Nosił baner "Kłamię, kradnę...". Tak kazała matka

Aktualizacja:
 
Wszystko zakończyło się interwencją policji, ale bez prawnych konsekwencji dla matkiwikipedia.org

"Kłamię, kradnę, sprzedaję narkotyki, nie przestrzegam prawa" - baner z takim napisem zawiesił na sobie pewien 14-letni Amerykanin i wyszedł przed dom w Fort Wayne w Indianie. Na ten radykalny pomysł wychowawczy wpadła matka, Dynesha Lax.

Chłopak spacerował z banerem przez kilka godzin, zanim ktoś z sąsiadów wezwał policję. Kiedy na miejscu zjawił się patrol, Lax oznajmiła funkcjonariuszom, że choć to niekonwencjalny pomysł, to nie jest nielegalny. Wszystko działo się na jej prywatnej posesji.

W końcu jednak matka uznała, że chłopak został już wystarczająco ukarany i pozwoliła mu zdjąć baner.

Jak informuje ABC News, na Dyneshę Lax spadła fala krytyki. Dominuje jeden komentarz: upokarzając w ten sposób syna, kobieta pokazała, że nie jest dobrą matką.

Wszystko wydaje się być traktowane lekko. Nikt nie uważa, że to są poważne wykroczenia (...) Mamy jeszcze trzy i pół roku, zanim stracę nad nim kontrolę. Nie pozwolę ulicom zabrać mojego dziecka. Dynesha Lax

"Musi przestrzegać zasad i prawa"

Lax odrzuca te oskarżenia. Podkreśla, że przeszła z synem terapię, próbowała pozytywnych i negatywnych bodźców, a nawet wezwała policję, gdy jej syn złamał prawo. - Wszystko wydaje się być traktowane lekko. Nikt nie uważa, że to są poważne wykroczenia - powiedziała o swoim synu.

- Mamy jeszcze trzy i pół roku, zanim stracę nad nim kontrolę. Nie pozwolę ulicy zabrać mojego dziecka - dodaje matka.

Jej drugi syn ma 16 lat. Jest wzorowym, bardzo zdolnym uczniem, gra w koszykówkę, futbol amerykański i uprawia biegi. Nigdy nie popadł w kłopoty z prawem ani nie sprawiał kłopotów wychowawczych.

Jak mówi Lax, nie wymaga od młodszego syna aż tyle, ale podkreśla, że "musi przestrzegać zasad, musi przestrzegać prawa".

- To miała być prosta kara. Wszystko odbyło się na naszej posesji. Naprawdę jestem zawiedziona, że ludzie mogli pomyśleć, że jestem złą mamą z powodu tego, co zrobiłam - powiedziała ABC News.

A co na to syn? Choć stojąc przed domem nie okazywał skruchy, miał powiedzieć później, że będzie starał się zmienić.

Źródło: ABC News

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org