Przemoc "można po prostu zamówić". "Idylla w naszym mieście się skończyła"

Policja w Oslo
Interwencja policji w Oslo, 8 grudnia 2025 roku
Źródło: Reuters
W stolicy Norwegii jest coraz niebezpieczniej, narasta fala przestępczości - ostrzegła szefowa policji w Oslo Ida Melbo Oeystese. W rozmowie z dziennikiem "VG" wskazywała, że dużą rolę w tym zjawisku odgrywają młodociani sprawcy, wynajmowani przez zagranicznych zleceniodawców. Tymczasem funkcjonariusze nie są w stanie odpowiedzieć na każde wezwanie z powodu braków kadrowych.

Na łamach wtorkowego wydania dziennika "VG" szefowa policji w Oslo Ida Melbo Oeystese ostrzegła przed skutkami gwałtownego wzrostu zorganizowanej przestępczości w stolicy. W jej ocenie policjanci nie będą już w stanie dotrzeć na każde wezwanie. Za narastającą falę przemocy odpowiadać mają młodociane gangi i ich profesjonalizacja.

"Idylla w naszym mieście się skończyła"

Oeystese przekazała, że w mieście działa co najmniej 120 organizacji przestępczych, często powiązanych z międzynarodowymi strukturami. Według niej stolica staje się coraz bardziej niebezpieczna. Zorganizowana przestępczość zaczęła funkcjonować jak dobrze finansowany i sprawnie komunikujący się rynek.

"Idylla w naszym mieście się skończyła" - przyznała w rozmowie z norweskim dziennikiem.

Wywiad ukazał się dzień po tym, jak w poniedziałek w Oslo policja interweniowała w centrum handlowym Storo w związku ze strzelaniną. Zatrzymano 19-latka, przy którym znaleziono broń palną, amunicję i kij bejsbolowy. Nikt nie został ranny.

Przemoc, którą można "zamówić"

Z powodu wzrostu przestępstw i ograniczonych zasobów funkcjonariusze nie są w stanie przyjechać do każdej kradzieży czy włamania. Oeystese najbardziej martwi to, że mieszkańcy miasta zaczną tracić zaufanie do państwa i mundurowych. Przyznała jednak, że braki kadrowe nie pozwalają na równe traktowanie każdej zgłaszanej sprawy.

Dla policji najgroźniejszym trendem w Oslo miała stać się możliwość "kupienia" pobicia, wymuszenia, rozboju czy innych przestępstw związanych z przemocą. Młodociani sprawcy, często poniżej 15. roku życia, mają być wynajmowani przez znajdujących się za granicą i komunikujących się z nimi przez internet zleceniodawców. W opinii policji mechanizm przypomina giełdę.

"Zlecający nie musi sam używać przemocy. Może ją po prostu zamówić" - wyjaśniła Oeystese.

Właśnie w taki sposób związani ze szwedzkim gangiem Foxtrot zleceniodawcy wynajęli nastolatków, którzy we wrześniu obrzucili granatami dwa punkty usługowe w Oslo i na przedmieściach norweskiej stolicy. W zdarzeniu nikt nie został ranny.

OGLĄDAJ: "Wyręczamy państwo". Uzbrojeni lepiej od policji, chronią ich elity
pc

"Wyręczamy państwo". Uzbrojeni lepiej od policji, chronią ich elity

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: