Na poligonie rosyjskiej marynarki wojennej w Nionoksie nad Morzem Białym zarejestrowaliśmy dwie eksplozje, z których druga zbiegła się w czasie ze zgłoszonym wzrostem promieniowania - podała w piątek niezależna norweska agencja badań geologicznych Norsar. Dotychczasowe informacje mówiły o jednym wybuchu, w wyniku którego zginęło pięć osób. Przedstawiciel władz obwodu archangielskiego zaprzeczył doniesieniom o drugiej eksplozji.
Według norweskiej agencji Norsar pierwszy wybuch miał miejsce ok. godz. 6 czasu UTC (8 czasu polskiego). "Sygnały infradźwiękowe zarejestrowane w Bardufoss w okręgu Troms w Norwegii wskazują, że do drugiej eksplozji doszło około dwie godziny później" - napisano na stronie Norsaru.
- Zarejestrowaliśmy dwie eksplozje, z których druga zbiegła się w czasie ze zgłoszonym wzrostem promieniowania - powiedziała agencji Reutera prezes Norsaru Anne Stroemmen Lycke. Dodała, że drugi wybuch został wykryty tylko przez działające na podczerwień czujniki ciśnienia powietrza, a nie przez sejsmiczne monitory, wychwytujące drgania ziemi.
Jak pisze Reuters, gubernator obwodu archangielskiego Igor Orłow w wypowiedzi dla agencji Interfax zaprzeczył tym doniesieniom. "Następstwa tego incydentu nie stanowią żadnego zagrożenia. Cała reszta to kolejna runda dezinformacji" - skomentował Orłow.
Eksplozja na rosyjskim poligonie rakietowym
Pierwszy oficjalny komunikat na temat zdarzenia informował, że silnik rakietowy na paliwo ciekłe wybuchł w trakcie próby poligonowej, powodując pożar, ale poziom promieniowania nie zwiększył się ponad naturalną emisję tła. Jednak stacje pomiarowe w odległym o około 40 km Siewierodwińsku odnotowały nagły skok radioaktywności, która według późniejszych doniesień mediów przekraczała normy 16-krotnie.
W komunikacie wydanym kilka dni po incydencie Rosatom podał, że wypadek dotyczył "izotopowego źródła energii dla silnika rakietowego na paliwo ciekłe". Według oficjalnych informacji wybuch spowodował śmierć pięciu uczestniczących w teście ekspertów przemysłu zbrojeniowego.
Norwegowie odnotowali promieniowanie
Na poligonie mogło dojść do wybuchu korzystającego z nuklearnego źródła energii silnika pocisku manewrującego o prędkości hiperdźwiękowej Buriewiestnik (Skyfall). Rosyjski resort obrony do tej pory tego nie potwierdził. Prezydent Rosji Władimir Putin w środę zapewnił, że wypadek na północy Rosji nie stanowi żadnego zagrożenia i poziom promieniowania pozostaje w normie.
Norweska Agencja ds. Bezpieczeństwa Jądrowego DSA poinformowała 15 sierpnia, że siedem dni wcześniej odkryła niewielkie ilości radioaktywnego jodu w pobliżu norweskiej granicy z Rosją. Nie stwierdzono jednak, czy zwiększony poziom promieniowania ma związek z wypadkiem na północy Rosji.
Autor: ft//rzw / Źródło: PAP