Sąd w Berlinie zezwolił dwóm rosyjskim motocyklistom z klubu "Nocne Wilki" na wjazd do Niemiec, unieważniając wcześniejszy zakaz wydany przez policję. Obaj Rosjanie nie zostali wpuszczeni do Niemiec w zeszłym tygodniu na lotnisku Schoenefeld w Berlinie.
Decyzję podjął sąd administracyjny w Berlinie. Zdaniem sędziów obaj Rosjanie mają ważne wizy Schengen i nie stanowią zagrożenia dla porządku publicznego ani bezpieczeństwa.
Prawo ponad stosunkami polsko-niemieckimi
Rząd niemiecki, uzasadniając zakaz wjazdu rosyjskich motocyklistów, powoływał się na negatywne skutki dla polsko-niemieckich stosunków dyplomatycznych, ze względu na krytyczne nastawienie Polski do planowanej przez "Nocne Wilki" akcji w Berlinie.
Jednak sędziowie uznali, że rząd nie uzasadnił przekonująco swego stanowiska, tym bardziej, że władze niemieckie same nie zamierzają podejmować żadnych kroków przeciwko tej imprezie.
Niemiecka policja zapowiedziała odwołanie się od tej decyzji do Wyższego Sądu Administracyjnego.
Z kolei adwokat reprezentujący Rosjan w Berlinie powiedział, że obaj motocykliści będą się domagali odszkodowania za bezprawne cofnięcie z lotniska.
"Nocne Wilki" na prawnej ścieżce wojennej
Przywódca wyprawy „Nocnych Wilków” do Berlina, Andriej Bobrowski, oświadczył w środę, że klub planuje pozwy przeciwko „władzom Unii Europejskiej, Niemiec i Polski” i że będzie się domagał odszkodowania za straty poniesione z powodu zatrzymania na granicach UE w sumie co najmniej 20 uczestników rajdu. Wycenił te straty na około 3 milionów rubli (ponad 50 tysięcy euro).
Z kolei lider „Nocnych Wilków", Aleksander Załdostanow, już wcześniej zapowiedział, że klub „wraz ze swymi europejskimi kolegami” wystąpi do niemieckiego sądu przeciwko anulowaniu przez Urząd Kanclerski Niemiec wiz rosyjskim motocyklistom. „Nocne Wilki” wynajęły już niemieckiego adwokata, który będzie reprezentował ich w sądzie.
Stanowisko rządu Niemiec
Rzecznik rządu Steffen Seibert powiedział w poniedziałek, że niemieckie władze "zasadniczo" nie będą przeszkadzały osobom, które zamierzają uczcić 70. rocznicę zakończenia wojny. "Nie widzę przeszkód, pod warunkiem, że motocykliści będą przestrzegać niemieckich przepisów" - wyjaśnił. Rzecznik MSW poinformował, że władze niemieckie nie wpuściły kilku członków rosyjskiego klubu. Wcześniej podano, że trzy osoby zostały zawrócone z berlińskiego lotniska Schoenefeld. Jako jedną z przyczyn podano udział motocyklistów w aneksji Krymu. Ministerstwo spraw zagranicznych i ministerstwo spraw wewnętrznych Niemiec oświadczyły w zeszłym tygodniu, że rajd rosyjskich motocyklistów nie służy poprawie relacji niemiecko-rosyjskich. Resorty zapowiedziały, że władze niemieckie będą uważnie przyglądały się podróży i są gotowe do interwencji w przypadku, gdyby bezpieczeństwo publiczne zostało zagrożone.
Przepychanki w Pradze
Inna grupa "Nocnych Wilków" złożyła w środę wieniec na cmentarzu prawosławnym w Pradze. Jak pisze dpa, doszło tam do przepychanek między zwolennikami i przeciwnikami klubu. Interweniowała policja. Ta grupa motocyklistów zamierza wjechać do Niemiec od strony Saksonii. Motocykliści planują dotarcie do Torgau, gdzie w kwietniu 1945 roku spotkali się żołnierze USA i Armii Czerwonej.
Autor: fil/sk / Źródło: PAP