Do ataku w kościele katolickim, w wyniku którego życie straciło co najmniej 50 osób, w tym kobiety i dzieci, doszło w mieście Owo w stanie w stanie Ondo na południowym zachodzie Nigerii w niedzielę. Lokalne media nigeryjskie poinformowały, że napastnicy strzelali do wiernych i zdetonowali ładunki wybuchowe. Tożsamość ani motywy sprawców ataku nie zostały jak dotąd ustalone.
Małżeństwo wśród ofiar zamachu
Wśród ofiar ataku znaleźli się rodzice Laide Ajanaku - 67 letni John Adesina Ajanaku i 64-letnia Olabimpe Susanah. Kobieta opowiedziała amerykańskiej telewizji CNN, że po tym, gdy usłyszała wybuch, zaczęła "dzwonić do każdego po jakieś informacje". - Ktoś miał telefon mojego taty. Do tej pory nie wiem, kim była ta osoba. Odebrała i powiedziała, że mój tata został ranny i zabrany do szpitala. Osoba ta nie wiedziała, co stało się z moją mamą - relacjonowała.
Jak dodała, później dowiedziała się od tej osoby, że jej ojciec nie przeżył. - Wreszcie dodzwoniłam się do zaprzyjaźnionego księdza, który potwierdził, że moja mama również zginęła - powiedziała Ajanaku. Ciała zostały przetransportowane do kostnicy, gdzie wkrótce zidentyfikowano ich jako 67-letniego Johna Adesina Ajanaku oraz 64-letnią Olabimpe Susanah Ajanaku.
- Oni nigdy nie opuścili mszy. Mój tata był członkiem i przewodniczącym Katolickiej Organizacji Mężczyzn. Był bardzo religijny i doktrynalny - tłumaczyła i dodała, że gdy dowiedziała się o ataku, nie miała wątpliwości, iż jej rodzice byli jego świadkami. Nie spodziewała się jednak, że będą jednymi z ofiar śmiertelnych.
Ajanaku oceniła, że jej rodzice zawsze byli nierozłączni, nawet w momencie śmierci. Przyznała, że fakt iż zginęli razem nie dziwi, biorąc pod uwagę, że "jedno nie mogło żyć bez drugiego".
Ataki na tle religijnym w NigeriiPrezydent Nigerii Muhammadu Buhari potępił zamach, nazywając go haniebnym. Gubernator stanu Ondo Oluwarotimi Akeredolu skrócił swoją podróż do stolicy kraju, Abudży, i wrócił na południowy zachód kraju, by przeprowadzić dochodzenie w sprawie ataku. - Zaangażujemy wszelkie dostępne środki, aby wytropić napastników i zmusić ich, by zapłacili za swoje czyny - zadeklarował Akeredolu.
W Nigerii, najludniejszym kraju Afryki, często dochodzi do zamachów na tle religijnym i porwań dla okupu, dokonywanych przez uzbrojone gangi. Tego rodzaju ataki, skutkujące śmiercią wielu cywilów, mają miejsce głównie na północy i północnym wschodzie kraju, gdzie działa fundamentalistyczna islamska bojówka Boko Haram. W południowo-zachodniej części państwa ataki na obiekty kultu były dotąd rzadkością.
Pod względem wyznaniowym Nigeria jest podzielona niemal po równo na muzułmańską północ i chrześcijańskie południe.
Autorka/Autor: ft\mtom
Źródło: CNN, PAP