Poznali się w szpitalu psychiatrycznym i zaprzyjaźnili. 16-letni Afgańczyk dowiedział się wtedy o skrajnych skłonnościach 18-letniego Niemca irańskiego pochodzenia, który był sprawcą strzelaniny w Monachium - powiedział prokurator Thomas Steinkreus-Koch. Miał też wiedzieć o jego planach, ale nie zgłosił tego nikomu. Z tego powodu został zatrzymany.
Obaj nastolatkowie trafili do szpitala psychiatrycznego w lecie 2015 r.
Dziury w zeznaniach
16-latek zeznał, że późniejszy napastnik z centrum handlowego w Monachium dał się poznać jako wielbiciel norweskiego mordercy Andersa Breivika i mówił o swojej "nienawiści do ludzi". Był też uzależniony od "brutalnych gier komputerowych".
Szef niemieckiego MSW Thomas de Maiziere stwierdził w tym kontekście, że może gry nie były odpowiedzialne za zbrodnię, ale mogło być jakieś "powiązanie" i zasadna jest krajowa debata na ten temat.
Prokurator Steinkreus-Koch powiedział na konferencji prasowej, że podczas przesłuchania podejrzanego śledczy stwierdzili sprzeczności w zeznaniach. W dodatku okazało się, że Afgańczyk skasował wiadomości wymieniane ze sprawcą strzelaniny za pomocą aplikacji WhatsApp, lecz śledczy je odzyskali.
Wynika z nich, że 16-latek spotkał się z napastnikiem w pobliżu miejsca zbrodni na krótko przed strzelaniną. Afgańczyk miał też wiedzieć, że późniejszy sprawca posiada pistolet Glock 17 oraz amunicję.
Nie ostrzegł
Policja zatrzymała w niedzielę przyjaciela sprawcy strzelaniny w Monachium jako osobę wtajemniczoną w plany szaleńca. Przeciwko 16-latkowi wszczęto śledztwo z powodu niezawiadomienia o przestępstwie. Chłopak sam zgłosił się po strzelaninie na policję, jednak podczas ponownego przesłuchania śledczy stwierdzili sprzeczności w jego zeznaniach. Sprawca, urodzony w Niemczech 18-letni uczeń posiadający dwa obywatelstwa - niemieckie i irańskie, zastrzelił w piątek w centrum handlowym Olympia w Monachium dziewięć osób, a następnie popełnił samobójstwo.
Autor: mk/kk / Źródło: PAP, Reuters