Kije od mioteł zamiast karabinów. Odstraszanie Rosji w wydaniu Bundeswehry

371. Batalion Grenadierów Pancernych ćwiczy
371. Batalion Grenadierów Pancernych ćwiczy
Bundeswehr
Grenadierzy pacerni w NorwegiiBundeswehr

Niemieckie media w ostatnich miesiącach wielokrotnie donosiły o niskiej gotowości wojsk swojego kraju do działania. Bundewehrze brakuje pieniędzy na remonty, części zamienne i paliwo. Najnowszą aferę wywołało odkrycie, że oddział grenadierów pancernych udał się na ćwiczenia sił szybkiego reagowania NATO z kijami od mioteł zamiast karabinów maszynowych.

Manewry Noble Ledger 2014 odbyły się we wrześniu minionego roku w Norwegii. Niemcy wysłali na nie część 371. Batalionu Grenadierów Pancernych, który wchodzi w skład sił szybkiego reagowania NATO (NRF). Okazuje się, że był pewien problem, a nawet problemy, z wyposażeniem żołnierzy jadących za granicę.

Maskowanie niedoborów

Do Norwegii grenadierzy zabrali ze sobą swój podstawowy ciężki sprzęt, czyli transportery opancerzone Marder. Są to pojazdy przeznaczone do szybkiego i bezpiecznego dowiezienia na pole walki piechoty i udzielenia jej wsparcia. Nie są silnie uzbrojone - mają działko kalibru 20 mm, karabin maszynowy i ew. wyrzutnie rakiet przeciwpancernych. Łącznie na ćwiczenia do Norwegii wysłano 21 Marderów. Jak wyśledzono dopiero teraz, część z nich pojechała nawet bez swojego mało skomplikowanego i niedrogiego uzbrojenia. W części pojazdów karabiny maszynowe MG3 zostały zastąpione przez pomalowane na czarno kije od mioteł. Jak donoszą niemieckie media, w całym kontyngencie wysłanym do Norwegii brakowało 31 procent przepisowych karabinów maszynowych MG3 i dodatkowo 41 procent żołnierzy nie miało pistoletów. Jest to co najmniej zastanawiające, bowiem ćwiczenia tego rodzaju planuje się z wyprzedzeniem i na pewno było dość czasu na wyekwipowanie żołnierzy oraz pojazdów. Zwłaszcza w tak proste i masowe uzbrojenie jak karabiny maszynowe czy pistolety.

Wszystko zgodnie z planem?

Do doniesień niemieckich mediów odniosło się ministerstwo obrony. Według wersji oficjalnej, pojazdy z kijami od mioteł były pojazdami dowódczymi i regulamin nie wymagał, aby miały zamontowane karabiny maszynowe. Żołnierze mieli zastosować kije od mioteł samorzutnie, co rzecznik ministerstwa obrony nazwał "niezrozumiałym". Według jego słów, powinni nic nie symulować. Co więcej, ministerstwo stwierdziło, że nie jest żadną nowością, iż wojsku brakuje części sprzętu. Zaradza się temu poprzez "dynamiczną rotację" wyposażenia pomiędzy jednostkami w razie potrzeby. Można to rozumieć jako ogołacanie części oddziałów z uzbrojenia, tak aby inne mogły zaprezentować się w pełni sił. Co najbardziej znamienne, na ćwiczeniach Noble Ledger testowano działanie sił szybkiego reagowania NATO i wypracowywano nowe procedury, które mają zostać zastosowane podczas formowania "szpicy" do obrony wschodniej flanki Sojuszu, w tym Polski. 371. Batalion Grenadierów Pancernych ma być częścią tych sił. Niemieckie ministerstwo obrony zapewnia, że niemiecka część sił przeznaczonych do "szpicy" została w pełni wyekwipowana "już dwa tygodnie temu".

Materiał "Polski i Świata" z września 2014 r.

Bundeswehra w rozsypce
Bundeswehra w rozsypce tvn24

Autor: mk\mtom / Źródło: thelocal.de, tvn24.pl, Bundeswehr

Źródło zdjęcia głównego: Bundeswehr | Evert-Jan Daniels