Rebecca zaginęła bez śladu. Znów przeszukano dom, w którym miała spędzić ostatnie godziny

Rebecca Reusch zaginęła w Berlinie 18 lutego 2019 roku, w poniedziałek. Miała wtedy 15 lat. W sprawie wszczęto śledztwo, jednak bez przełomu. Teraz sprawa odżywa. Sąd Rejonowy w Tiergarten zezwolił na kolejne już przeszukanie domu jej siostry Jessiki i szwagra Floriana R. w dzielnicy Berlina Neukölln.

Rzecznik prokuratury Sebastian Buechner przyznał w czwartek rano, że "musi istnieć co najmniej jedna nowa poszlaka, by uzasadnić przeszukanie". Dodał, że "operacja służb w domu szwagra zaginionej miała już miejsce". Florian R. jest oskarżony w sprawie karnej dotyczącej Rebekki. Był z nią sam w domu przez kilka godzin w dniu jej zniknięcia.

W lutym tego roku berlińska policja informowała, że od zaginięcia Rebekki otrzymano ponad trzy tysiące wskazówek. Nadal spływa wiele informacji.

Jak przekazał rzecznik, "trwa ocena śladów i dowodów". Nie precyzował jednak, co znaleziono w posiadłości w czasie nowego przeszukania.

Niemiecka telewizja RTL donosi, że w domu miały zostać przeprowadzone pomiary akustyczne. Miało chodzić o sprawdzenie, jakie dźwięki przenikają z wnętrza na zewnątrz. Według informacji RTL podczas przeszukania znaleziono również szlafrok z brakującym paskiem.

Policja uważa, że "nastolatka nie wyszła z domu żywa". Do dziś jedynym podejrzanym jest jej szwagier Florian. Ale ponieważ nie ma dowodów na jego winę, nie został zatrzymany.

Śledczy mają swoją teorię na temat tego, co zdarzyło się w tragiczny lutowy poniedziałek przed czterema laty. Według nich mężczyzna miał molestować Rebeccę, a następnie zabić ją, aby zatuszować napaść. Później miał wywieźć jej ciało swoim różowym renault twingo i zakopać je na terenie Brandenburgii.

Monitoring zarejestrował jego samochód rankiem 18 lutego o godzinie 10.47 na autostradzie A12 w kierunku Frankfurtu nad Odrą, także następnego dnia o godzinie 22.39. Na zalesionym terenie w pobliżu miejscowości Wolzig okoliczni mieszkańcy widzieli różowe renault oraz mężczyznę, który wyglądał jak R. i zachowywał się podejrzanie.

Śledczy przypuszczają, że Florian R. wrócił 19 lutego na miejsce, aby lepiej ukryć ciało dziewczyny. W marcu i wrześniu 2019 roku setki osób przeczesywały lasy i tereny wodne w okolicy, jednak nic nie znaleziono.

Rodzina Rebekki wierzy jednak w niewinność mężczyzny.