Kilka dni po skazaniu w Austrii na dożywocie Josepha Fritzla, podobna szokująca sprawa wyszła na jaw we Włoszech. Policja aresztowała tam 63-letniego mężczyznę, który podejrzany jest o to, że przez 25 lat w przetrzymywał i regularnie gwałcił własną córkę.
Funkcjonariusze zatrzymali również 41-letniego syna mężczyzny, który także gwałcił kobietę.
Wszystko działo się w Turynie. Koszmar "Laury" (jak nazywają ją włoskie media) zaczął się gdy obecnie 34-letnia kobieta miała dziewięć lat. Laura przez ćwierć wieku żyła w ciemnym pomieszczeniu, bez elektryczności. Wychodziła z niego tylko za zgodą ojca.
Wołanie o pomoc
Pewnego razu w 1994 roku udało się jej uwolnić i zawiadomić policję, jednak ojciec przekonał funkcjonariuszy, że jego córka jest "niezrównoważona". - To przerażająco smutna sprawa. Kobieta informowała w 1994 roku, że jest zgwałcona, ale jej zeznania zostały odrzucone. Wszystko wskazuje na to, że te koszmarne nadużycia seksualne trwały przez kolejne 15 lat - przyznał rzecznik policji.
Policja poinformowała również, że zatrzymany 41-latek molestował seksualnie trójkę swoich dzieci w wieku 6, 8, 12 lat.
Nie mógł gwałcić, bo...
Marek Lenert z Polskiego Radia powiedział TVN24, że sprawa wyszła na jaw prawdopodobnie dzięki aferze Josepha Fritzla. - Dziewczyna zachęcona tym, że tego typu zbrodnie są jednak ścigane i karane, raz jeszcze zwróciła się na policję. Tym razem jej uwierzono.
Jednak pomimo nagłośnienia dramatu kobiety, rodzina broni ojca. - Cała rodzina, dziesięcioro dzieci i małżonka broni tego ojca mówiąc, że to wszystko nie jest prawdą. Żona nawet ucieka się do ogłoszenia wszem i wobec, że mąż był impotentem.
Źródło: bbc.co.uk, skynews.com
Źródło zdjęcia głównego: ENEX