Śmieciowy kryzys - reaktywacja. Podobnie jak w 2008 roku Neapol stanął w obliczu paraliżu z powodu ton śmieci, zalegających na ulicach miasta.
Głównym powodem pogłębiającego się z dnia na dzień kryzysu są, tak jak w 2008 roku, protesty mieszkańców okolic stolicy Kampanii przeciwko utworzeniu nowych wysypisk w związku z przepełnieniem dotychczas istniejących. Jedno z nich ma powstać na terenie parku wokół Wezuwiusza, co budzi szczególną irytację miejscowej ludności.
750 ton śmieci na ulicach
Szacuje się, że na ulicach Neapolu zalega już około 750 ton śmieci. Obecna sytuacja i protesty są, jak podkreśla piątkowa włoska prasa, dowodem na to, że problem odpadków nie został definitywnie rozwiązany i powrócił z nową siłą.
Dziennik "Corriere della Sera" zauważa, że szef włoskiej Obrony Cywilnej Guido Bertolaso - mianowany przed dwoma laty przez rząd Silvio Berlusconiego komisarzem ds. kryzysu w Neapolu i do niedawna przekonany, że sprawa została definitywnie rozwiązana - nie potrafi teraz wytłumaczyć, co się stało.
Wandale już są
Dochodzi już do pierwszych aktów wandalizmu, przede wszystkim podpalania kolejnych śmieciarek. Te akty sabotażu utrudniają i opóźniają akcję wywożenia śmieci.
Ponownie wysuwane są hipotezy, że niezadowolenie mieszkańców okolic planowanych wysypisk wykorzystuje czy wręcz podsyca neapolitańska mafia - kamorra, która od lat kontroluje wywóz śmieci w Kampanii.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org