Nauczyciele starli się z policją na ulicach stolicy Chile Santiago. Belfrowie gwałtownie domagali się zaległych premii, władza odpowiedziała armatkami wodnymi.
Strajki w Santiago trwają już kilka dni, ale dopiero dzisiaj policja zdecydowała się użyć broni. Była to odpowiedź na przepychanki między protestującymi a służbami porządkowymi. Najbardziej krewkich nauczycieli aresztowano.
Na początku protestów na ulice wyszło blisko dwa tysiące pracowników szkół. Część z nich jednak powróciła już do swoich służbowych obowiązków.
Zamieszki w Ekwadorze
Niespokojnie także w Ekwadorze, gdzie trwają zamieszki studenckie. Studenci płonącymi oponami zablokowali autostrady i obrzucili policję kamieniami. Wznosili przy tym okrzyki, że ani więzienie, ani śmierć nie jest w stanie ich powstrzymać. Policja użyła gazu łzawiącego.
Protesty w miastach Ibarra i Quito zaczęły się ponad tydzień temu. Tamtejszej społeczności akademickiej nie podobają się plany prezydenta Rafaela Correi, dotyczące wprowadzenia opłat za studia w państwowych uczelniach.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters