W odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainie, USA oraz inne kraje NATO planują jeszcze bardziej wzmocnić wojskową obecność u sojuszników w Europie Wschodniej, wysyłając tam siły lądowe i morskie - powiedział w środę doradca prezydenta USA Ben Rhodes.
- Będziemy nasilać rotacje naszych sił lądowych i morskich u sojuszników z NATO jako uzupełnienie do (już wysłanych) sił powietrznych - powiedział dziennikarzom zastępca doradcy prezydenta Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego Ben Rhodes na pokładzie prezydenckiego samolotu lecącego do Rzymu z Brukseli. Jak dodał, celem tych nowych rotacji ma być osiągnięcie "ciągłej obecności, tak by uspokoić naszych sojuszników" w Europie Wschodniej, a także zapewnienie, aby NATO było gotowe "na każdą ewentualność, by wywiązać się ze zobowiązań zawartych w artykule 5 Traktatu Północnoatlantyckiego". gwarantującego wspólną obronę państwom członkowskim.
"Spodziewamy się, że dołączą do nas inne europejskie kraje NATO"
Rhodes przyznał, że chodzi zarówno o wysłanie dodatkowego sprzętu jak i personelu wojskowego, ale nie podał rzędu wielkości. Szczegóły planu, wyjaśnił, będą ustalane podczas posiedzenia ministrów spraw zagranicznych państw NATO w przyszłym tygodniu w Brukseli.
- Spodziewamy się, że dołączą do nas inne europejskie kraje NATO - powiedział. Dodał, że było to tematem środowej rozmowy prezydenta Obamy z sekretarzem generalnym NATO Andersem Foghem Rasmussenem. Rhodes odmówił podania pełnej listy państw, do których mają zostać wysłane dodatkowe siły, ale przyznał, że w centrum amerykańskich wysiłków są od początku ukraińskiego kryzysu "Polska, Estonia, Litwa i Łotwa".
Obama: jesteśmy gotowi zrobić więcej
Sam prezydent Obama wygłaszając w środę przemówienie w brukselskim Pałacu Sztuk Pięknych zasygnalizował, że NATO zwiększy swa obecność u sojuszników w Europie Wschodniej i będzie zawsze przestrzegać zobowiązania kolektywnej obrony sojuszników. - Kraje NATO nigdy nie są same. Dziś samoloty NATO patrolują niebo nad krajami bałtyckimi, wzmacniamy obecność w Polsce. Jesteśmy gotowi zrobić więcej – powiedział prezydent. Dodał, że każdy kraj Sojuszu musi brać w tym udział i "wykazać polityczną wolę do inwestowania w naszą kolektywną obronę". Obama podkreślił, że Ukraina nie jest członkiem NATO, a "Rosja nie zostanie usunięta z Krymu, ani nie będzie odstraszana od dalszej eskalacji za pomocą siły zbrojnej". - Ale jeśli będziemy zjednoczeni, Rosjanie zrozumieją, że nie osiągną bezpieczeństwa, dobrobytu i statusu, do którego dążą, poprzez brutalną siłę - powiedział. W związku z trwającym kryzysem na Ukrainie , USA już na początku marca ogłosiły zwiększenie pomocy militarnej dla sojuszników w NATO, w tym dla Polski i krajów bałtyckich. Pentagon wysłał dodatkowe sześć myśliwców F-15 do Litwy, Łotwy i Estonii w ramach misji patrolowej wojsk powietrznych Baltic Air Policing. Ponadto do polskiej bazy w Łasku (Łódzkie) przyleciało w pierwszej połowie marca 12 amerykańskich samolotów wielozadaniowych F-16.
Autor: kde//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: af.mil