NATO dostarczy do Afganistanu dodatkowy, liczący dwa tys. osób personel wojskowy, który będzie szkolił afgańską armię i policję. Taką obietnicę złożył rządowi USA przebywający z wizytą w Waszyngtonie sekretarz generalny sojuszu Anders Fogh Rasmussen.
Szef Sojuszu Północnoatlantyckiego spotkał się we wtorek z prezydentem Barackiem Obamą i sekretarz stanu Hillary Clinton. Z obydwoma politykami omówił współpracę NATO z USA w operacji wojskowej w Afganistanie.
Obama zapowiedział wycofywanie wojsk amerykańskich z Afganistanu począwszy od lata przyszłego roku. Obecnie przebywa tam około 90 tys. wojsk USA. Mają one stopniowo przekazywać rządowym wojskom afgańskim zadania zapewnienia bezpieczeństwa kraju.
Dzieło ukończone
Rasmussen powiedział, że siły NATO też gotowe są do ewentualnej ewakuacji, ale jej tempo zależeć będzie od sytuacji na froncie.
- Nie wyjdziemy z Afganistanu, dopóki nie dokończymy dzieła - oświadczył. W listopadzie na szczycie NATO w Lizbonie mają być podjęte dalsze decyzje co do operacji w Afganistanie.
Rasmussen potępił także plany ewangelikalnego pastora z Florydy Terry'ego Jonesa, który zapowiedział, że 9. rocznicę ataku terrorystycznego 11 września na USA uczci spaleniem Koranu. - Działania takie stoją w zdecydowanej sprzeczności z wszystkimi wartościami, których bronimy i za które walczymy - powiedział.
Nie pastorowi
Wcześniej głos w tej sprawie zabrał dowódca wojsk amerykańskich w Afganistanie, generał David Petraeus. Ostrzegł on, że spalenie Koranu narazi na niebezpieczeństwo życie żołnierzy USA i NATO.
W Afganistanie odbyły się demonstracje przeciwko planom pastora Jonesa - spalono jego kukłę i wykrzykiwano hasła antyamerykańskie.
Źródło: PAP