Według ustaleń strażaków, pożar studia filmowego Universal w Hollywood zaprószyła ekipa robotników. Przy użyciu palników pokrywali oni asfaltowymi płytkami dach budynku z dekoracjami filmowymi. Spłonęły dekoracje m.in. "Żądła", "Powrotu do przyszłości" i wielu innych znanych filmów.
Pożar, który zniszczył w niedzielę część słynnego studia filmowego Universal Studios w Los Angeles, wybuchł przypadkiem - stwierdził szef straży pożarnej hrabstwa Los Angeles Michael Freeman.
jak powiedział, że pożar zaprószyła ekipa robotników, którzy używali lampy lutowniczej na dachu budynku z dekoracjami filmowymi, by pokryć go asfaltowymi płytkami. Zakończyli pracę ok. godz. 3.00 (11.00 czasu polskiego) w nocy z soboty na niedzielę i zgodnie z procedurą przez godzinę czuwali na miejscu, po czym wyszli na przerwę. Strażnik zgłosił pożar o godz. 4.43.
Sąsiednie budynki dostępne dla turystów
Park tematyczny, który znajduje się na terenie studia, został otwarty w poniedziałek dla turystów, choć w powietrzu unosił się jeszcze swąd spalenizny po 12-godzinym pożarze.
Ogień zniszczył m.in. wieżę zegarową z "Powrotu do przyszłości", dekoracje z filmu "Żądło" i pawilon King Konga należący do parku rozrywki. Zniszczone zostały dekoracje przedstawiające ulice Nowego Jorku i Nowej Anglii. Spłonęło też ok. 40-50 tys. taśm filmowych, ale studio ma ich kopie. Straty wyniosą zapewne miliony dolarów.
To drugi taki pożar w ciągu 20 lat. W listopadzie 1990 roku ogień strawił m.in. dekoracje wykorzystywane przy filmie "Ben Hur" oraz przedstawiające ulice Nowego Jorku. Odbudowa zbiorów i naprawa szkód zabrała lata, a jej koszt oceniono na 50 mln USD. Do podpalenia przyznał się wtedy jeden ze strażników, który został skazany na cztery lata więzienia.
Na terenie Universal Studios kręcono m.in. takie filmy jak "Ben Hur", "Psychoza", "Szczęki", "Powrót do przyszłości", "Kiedy Harry poznał Sally" czy "Wojna światów". Powierzchnia studia zajmuje ok. 160 ha i mieści m.in. filmowy park rozrywki.
Źródło: PAP, tvn24.pl