W domu napastnika z Monachium znaleziono materiały sugerujące, że interesował się masowymi strzelaninami - oświadczył na konferencji prasowej szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere. Zastrzegł jednak, że jest za wcześnie, by dopatrywać się inspiracji tego czynu w zamachu dokonanym w Norwegii przez Andersa Breivika. W piątek minęło 5 lat od masakry na wyspie Utoya.
- Rozumiem, że ze względu na czasową zbieżność pomiędzy zajściami w Nicei, Wuerzburgu i teraz w Monachium wiele osób jest szczególnie wzburzonych. Ja też jestem wzburzony - powiedział de Maziere w sobotę po posiedzeniu federalnego gabinetu bezpieczeństwa w Berlinie.
- Pomimo tego musimy wyjaśnić i ocenić osobno kulisy, okoliczności i motywy każdego z tych czynów - zastrzegł szef resortu spraw wewnętrznych. - Konieczna jest czujność, ale przede wszystkim musimy zachować rozwagę.
Zapewnił, że instytucje państwowe robią wszystko co w ich mocy, aby chronić obywateli i wolnościowy ustrój, a także by zagwarantować wolność i ład.
Miał obsesję na punkcie strzelanin?
De Maiziere zastrzegł, że nie będzie się wypowiadał na temat ewentualnych konsekwencji legislacyjnych strzelaniny. Jak wyjaśnił, jest na to za wcześnie. Podkreślił, że jak dotąd nie ma żadnych wskazówek świadczących o związkach sprawcy z Monachium z międzynarodowym terroryzmem.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, minister przyznał, że "istnieją materiały, wpisy na Facebooku i coś w tym rodzaju" dotyczące zamachów w Winnenden i w Norwegii, co wskazuje na to, że napastnik interesował się masowymi strzelaninami. Wcześniej policja informowała, że w jego domu zabezpieczono literaturę poświęconą strzelaninom. - Za wcześnie, by przesądzać, co dokładnie się za tym dokładnie kryje - tłumaczył de Maiziere.
Bawarscy śledczy zakładają jednak, że istniał związek między piątkowym atakiem w Monachium, a zamachem, którego pięć lat wcześniej dokonał w Norwegii Breivik.
- Związek jest oczywisty - powiedział w sobotę szef monachijskiej policji Hubertus Andra. W piątek minęło dokładnie pięć lat od zabicia przez Breivika 77 ludzi w Oslo i na wyspie Utoya.
Niemiecki tabloid "Bild" na swojej stronie internetowej pisze, że dotarł do kolegi ze szkoły napastnika. 18-latek miał mieć "obsesję na punkcie masowych strzelanin", a jako swoje zdjęcie profilowe w aplikacji WhatsApp miał mieć ustawioną fotografię Andresa Breivika.
O tym, że data ataku nie była przypadkowa (w piątek minęło 5 lat od masakry urządzonej przez Andresa Breivika na wyspie Utoya) miałoby świadczyć także to, że 18-latek strzelał głównie do ludzi młodych oraz dzieci. Mogłaby to być analogia do Breivika, który zabijał młodych ludzi.
Inspiracja zamachowcami?
W Winnenden koło Stuttgartu w marcu 2009 roku 17-latek z zaburzeniami psychicznymi zastrzelił 15 osób, większość z nich w szkole. Następnie popełnił samobójstwo. De Maiziere przerwał w piątek wizytę w USA, by wziąć udział w zwołanym po strzelaninie w Monachium posiedzeniu rządu. 18-letni uczeń pochodzący z Iranu zastrzelił w piątek w Monachium dziewięć osób, po czym popełnił samobójstwo.
Autor: pk / Źródło: PAP, Bild, Reuters