"Napastnik wyglądał jak futbolowy chuligan"


Stan zdrowia pobitego dziennikarza "Kommiersanta" Olega Kaszyna poprawia się. Po tym, jak go wybudzono i odłączono od respiratora, można się już z nim komunikować. Złożył pierwsze zeznania. Wynika z nich, że mężczyzna, który go zaatakował, wyglądał na futbolowego chuligana.

Oleg Kaszyn został pobity na początku listopada przed swoim domem w Moskwie. Ze złamaną nogą, złamaniami górnej i dolnej szczęki, zmiażdżonymi palcami i uszkodzoną czaszką został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł kilka operacji. Przez kilka dni znajdował się w śpiączce.

Pobicie, żeby zamknąć usta?

W zgodnej opinii środowiska dziennikarskiego, pobicie miało związek z pracą zawodową Kaszyna. - Człowiekowi złamano szczękę, by nie mówił. Człowiekowi złamano palce, by nie pisał. Człowiekowi złamano nogi, by nie chodził. Zostawiono go żywego. To zastraszanie. Jest adresowane do wszystkich dziennikarzy - powiedział po pobiciu redaktor naczelny radia Echo Moskwy Aleksander Wieniediktow

Kaszyn zajmował się m.in. sprawą budowy kontrowersyjnej autostrady Moskwa-Petersburg, której trasa wiedzie przez podmoskiewski Las Chimkiński. Pisał też o wystąpieniach opozycji i aktywności prokremlowskich organizacji młodzieżowych.

Źródło: Echo Moskwy