26-letni Marokańczyk, który w piątek zaatakował w pociągu jadącym między Amsterdamem a Paryżem, jest zaskoczony tym, że władze przypisują mu motywy terrorystyczne - powiedziała francuskiej telewizji reprezentująca go prawniczka. Jak podkreśliła, na pierwszym przesłuchaniu jej klient pojawił się osłabiony i niedożywiony. Tłumaczył, że chciał dokonać napadu z bronią w ręku, by zdobyć pieniądze na jedzenie. Hiszpańskie władze już w 2014 r. informowały jednak francuskie służby, że mężczyzna może stanowić potencjalne zagrożenie w powodu swoich radykalnych poglądów.
W piątek uzbrojony w kałasznikowa, pistolet automatyczny i nóż mężczyzna, którego hiszpańskie i francuskie służby zidentyfikowały jako 26-letniego Marokańczyka, Ajuba El Khazzaniego, zranił dwie osoby w pociągu jadącym z Amsterdamu do Paryża. Napastnika obezwładnili trzej Amerykanie i Brytyjczyk. W pociągu podróżowało 554 pasażerów.
Jak informują hiszpańskie media, El Khazzani mieszkał w Hiszpanii przez siedem lat, od 2007 do 2014 r. W tym czasie został co najmniej trzykrotnie zatrzymany przez policję: dwa razy w Madrycie za przestępstwa narkotykowe i raz w Ceucie, hiszpańskiej eksklawie w Maroku, w związku ze wcześniej popełnionym wykroczeniem, za które nie odbył kary.
Następnie przeniósł się do Francji, a hiszpańska policja w marcu 2014 r. poinformowała francuskie władze, że mężczyzna może stanowić zagrożenie z uwagi na swoje radykalne poglądy. Zgodnie z informacjami hiszpańskich dziennikarzy El Khazzani miał z Francji udać się do Syrii, gdzie miał próbować przyłączyć się do Państwa Islamskiego. Wrócił do Francji, ale ostatnio spędzał też wiele czasu w Belgii, gdzie mieszkają jego krewni.
"Chciał zdobyć pieniądze na jedzenie"
Po piątkowym ataku w pociągu został przewieziony do Arras na północy Francji, gdzie został przesłuchany przez policję. Prawniczka Sophie David, która reprezentowała El Khazzaniego w trakcie przesłuchania, powiedziała w rozmowie z telewizją BFMTV, że mężczyzna wyglądał na słabego, zaniedbanego i niedożywionego. Jak twierdzi David, miał on zapewnić, że chciał dokonać ataku w celach rabunkowych, a informację o tym, iż europejskie władze podejrzewają go o związki z islamskimi ekstremistami, przyjął z ogromnym zaskoczeniem.
- Był bardzo osłabiony fizycznie, zmizerniały, jak osoba, która cierpi z powodu niedożywienia - opisała swojego klienta prawniczka. Wyjaśniła, że El Khazzani powiedział jej, iż kałasznikowa znalazł w parku w pobliżu belgijskiego dworca kolejowego, gdzie od pewnego czasu miał zwyczaj sypiać.
- Kilka dni później zdecydował się wsiąść do pociągu, którym - jak powiedzieli mu inni bezdomni - podróżuje wielu bogatych ludzi. Planował dokonać napadu z bronią w ręku i zdobyć trochę pieniędzy na jedzenie - relacjonowała prawniczka.
Zgodnie z informacjami hiszpańskich mediów, władze tego kraju są przekonane, że poglądy El Khazzaniego na przestrzeni lat uległy radykalizacji. Właśnie dlatego został umieszczony na liście osób, które mogą stanowić potencjalne zagrożenie, a w 2012 r. służby antyterrorystyczne przekazały informacje na jego temat do wspólnej bazy państw strefy Schengen. Zdaniem hiszpańskich mediów, do radykalizacji doszło pomiędzy 2009 a 2012 r.
Autor: kg / Źródło: Reuters, El Pais