Egipski trybunał konstytucyjny oskarżył prezydenta Mohammeda Mursiego o włączenie się w kampanię ataków na tę instytucję. Najważniejsi sędziowie Egiptu dołączyli tym samym do reszty swoich kolegów po fachu, którzy już wcześniej się zbuntowali. W całym kraju nie ustają protesty przeciw przyjętym niedawno dekretom, które znacznie zwiększają kompetencje głowy państwa.
- Prawdziwy smutek i bolesne zaskoczenie wywołało u przedstawicieli Rady przystąpienie prezydenta do kampanii nieustających ataków na sąd konstytucyjny - oświadczył rzecznik egipskiego trygunału konstytucyjnego Maher Samy.
Naciski na judykaturę?
Podczas piątkowego wystąpienia Mursi pochwalił egipski wymiar sprawiedliwości jako całość, wskazał jednak, że są w nim elementy skorumpowane, które on chce usunąć. Powiedział też, że jest "dziwne", gdy ludzie dowiadują się o werdyktach przed ich oficjalnym ogłoszeniem.
Choć nie wskazał przy tym bezpośrednio trybunału konstytucyjnego, jego rzecznik określił słowa prezydenta jako atak na tę instytucję. Odrzucił też zarzuty, jakoby w trybunale przeważali sędziowie lojalni wobec obalonego w zeszłym roku autorytarnego prezydenta Hosniego Mubaraka lub hołdujący własnym politycznym interesom.
- Trybunał nie pozwoli się terroryzować groźbami czy szantażem, nie podda się też naciskom z którejkolwiek strony - zaznaczył Samy.
Opór wymiaru sprawiedliwości
Dekrety Mursiego, którego jego samego i zgromadzenie opracowujące konstytucję stawiają de facto ponad egipskim sądownictwem, mogą być postrzegane jako zamach na wymiar sprawiedliwości, który od obalenia Mubaraka nie przeszedł żadnych większych reform - wskazuje Reuters. Według informacji z otoczenia Mursiego prezydent planuje zmienić skład trybunału konstytucyjnego.
W proteście przeciw prezydenckim dekretom strajk prowadzą sędziowie, a sąd kasacyjny i apelacyjny ogłosiły, że zawieszają pracę. Sąd apelacyjny dopuszcza jedynie pracę "nad sprawami związanymi z korupcją i prawami osobistymi".
Zakusy na władzę autorytarną? W ubiegłym tygodniu Mursi ogłosił pakiet dekretów znacznie poszerzających jego kompetencje. M.in. uniemożliwiają one zaskarżanie działań prezydenta w sądach do czasu ukończenia prac nad konstytucją (co ma nastąpić w lutym przyszłego roku) oraz nie pozwalają na rozwiązanie zdominowanego przez islamistów zgromadzenia konstytucyjnego. Mursi twierdzi, że jego dekrety są niezbędne, by chronić demokratyczną transformację kraju. Najwyższa Rada Prawna uznała prezydenckie dekrety za zamach na niezawisłość sądownictwa
Autor: abs,mk//gak / Źródło: PAP