Nagonka, inwigilacja i ćwiczenia na spornym morzu. Chiny: Amerykanie chcą chaosu

Na spornym akwenie pojawił się m.in. okręt do walki na wodach przybrzeżnych USS "Fort Worth"
Na spornym akwenie pojawił się m.in. okręt do walki na wodach przybrzeżnych USS "Fort Worth"
Źródło: U.S. Navy

Ministerstwo obrony Chin oskarżyło Stany Zjednoczone o prowadzenie wzmożonej aktywności wojskowej na Morzu Południowochińskim. Zarzucono Amerykanom wysyłanie patroli i prowadzenie ćwiczeń, a także zaostrzenie retoryki przed konferencją bezpieczeństwa w Malezji.

Rzecznik chińskiego resortu obrony Yang Yujun oświadczył, że Stany Zjednoczone straszą Chinami, prowadzą na nie nagonkę i próbują skłócić je z innymi krajami zgłaszającymi roszczenia do Morza Południowochińskiego - Wietnamem, Filipinami, Malezją i Tajwanem.

"Amerykanie chcą chaosu"

- Chiny są głęboko zaniepokojone poczynaniami USA. Te działania nie służą niczemu dobremu, a wręcz przeciwnie. Zastanawiamy się, czy Amerykanie chcą czegokolwiek innego niż chaos. Przez długi czas USA regularnie i na szeroką skalę inwigilowały Chiny, wysyłając okręty i samoloty na sporne obszary - powiedział rzecznik.

Według Yanga Amerykanie zwiększyli obecność swych wojsk i częściej organizują manewry na Morzu Południowochińskim.

Rzecznik dodał również, że gdy amerykańskie władze organizowały cywilne loty nad tym morzem by "podziwiać jego piękno", Chińczycy nie mieli nic przeciwko temu, a manewry wojskowe prowadzone przez Chiny są rutynowymi ćwiczeniami i nie są skierowane przeciwko komukolwiek.

Region zaniepokojony Chinami

Pekin od dłuższego czasu napominał Waszyngton, by ten nie zajmował stanowiska w narastającym konflikcie morskim w regionie - pisze agencja Reutera. W zeszłym roku Chiny zintensyfikowały tworzenie sztucznych wysp na Morzu Południowochińskim, co zaalarmowało sąsiadów i spotkało się z krytyką USA. USA naciskały, by Chiny zaprzestały militaryzacji spornego obszaru, a także by rozwiązały konflikt pokojowo i z poszanowaniem prawa międzynarodowego.

Temat Morza Południowochińskiego z pewnością zdominuje przyszłotygodniowe spotkanie w sprawie bezpieczeństwa organizowane w Malezji. Mają w nim wziąć udział ministrowie spraw zagranicznych Chin i krajów Azji Południowo-Wschodniej oraz amerykański sekretarz stanu John Kerry.

Autor: mm//gak / Źródło: PAP

Czytaj także: