Na Fujimoriego czekała policja i setki zwolenników


Były prezydent Peru Alberto Fujimori jest już w kraju. Na były prezydenta, któremu grozi 30 lat więzienia, czekało w Limie setki jego zwolenników.

Samolot policyjny z byłym prezydentem Alberto Fujimorim wylądował w bazie lotniczej Las Palmas, na przedmieściach stolicy tego kraju - Limy. Baza znajduje się na przeciwległym krańcu miasta, gdzie położony jest cywilny międzynarodowy port lotniczy.

Wieczorem, pod bazą zgromadziło się setki osób, które duchowo wspierały Fujimoriego, śpiewały pieśni i paliły świece. Były prezydent ma w Peru wielu zwolenników, przede wszystkim z powodu skutecznych działań, jakie podjął przeciwko komunistycznej partyzantce.

 
Zwolennicy Fujimoriego oczekujący na lotnisku (PAP/EPA) 

Fujimori odleciał w sobotę samolotem policji peruwiańskiej z ze stolicy Chile - Santiago, w dzień po piątkowej decyzji Sądu Najwyższego Chile o jego ekstradycji do Peru.

O ekstradycję wystąpiono w związku z przypadkami gwałcenia praw człowieka, w tym sankcjonowaniu działalności tzw. "szwadronów śmierci" i pięcioma sprawami o korupcję w latach 1990-2000, kiedy Fujimori był prezydentem Peru.

69-letni Fujimori przebywał w Chile od 2005 roku. Poszukiwany międzynarodowym listem gończym, został osadzony w areszcie śledczym 6 listopada 2005 roku, kilka godzin po przylocie do Santiago.

Fujimori, syn imigrantów japońskich, w listopadzie 2000 roku uciekł z Peru za granicę, po obaleniu jego rządu w następstwie skandalu łapówkarskiego.

Źródło: PAP