Musiałam zadbać, by obywatele mojego kraju otrzymali wynagrodzenia i emerytury - tak Julia Tymoszenko tłumaczyła swoją czwartkową nieobecność w Warszawie. Ukraińska premier miała być gościem specjalnym kongresu Europejskiej Partii Ludowej.
- Biorąc pod uwagę, że mamy koniec miesiąca i kryzys finansowy, zdecydowałam, że zajmę się dziś sprawą wypłat - oświadczyła Tymoszenko na konferencji prasowej w Kijowie, odpowiadając na pytanie o powód odwołania wizyty w Polsce.
Dodała, że o odwołaniu wizyty w Warszawie poinformowała telefonicznie przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej Wilfrieda Martensa, który jest obecny na kongresie.
Wcześniej w czwartek Centrum Informacji Rządu informowało, że decyzja o nieobecności Tymoszenko zapadła w ostatniej chwili. CIR nie podał jednak przyczyn odwołania wizyty.
W planach premier Tymoszenko były między innymi spotkania z premierem Donaldem Tuskiem i prezydentem Lechem Kaczyńskim.
Drugi dzień kongresu
W czwartek odbywa się drugi dzień kongresu Europejskiej Partii Ludowej, którego gościem honorowym jest były prezydent Lech Wałęsa.
Celem czwartkowych obrad, które otworzyła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, jest przyjęcie manifestu wyborczego partii. Jest w w nim mowa o walce ze zmianami klimatycznymi, wyzwaniach demograficznych i jedności Unii na arenie międzynarodowej.
W planie są także wystąpienia prezydentów i premierów państw spoza Unii Europejskiej. Do uczestników kongresu zwróci się m.in. prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: EPA