Były egipski dyktator Hosni Mubarak, zostanie zwolniony z więzienia w ciągu 48 godzin. Prokurator oczyścił go z zarzutów korupcji - poinformował adwokat byłego prezydenta. Tymczasem obalony w czerwcu prezydent Mohammed Mursi dostał dodatkowy zarzut i 15 dni aresztu. W Egipcie w poniedziałek jest dużo spokojniej niż w ostatnich dniach, ale konflikt wciąż pochłania ofiary.
Biały Dom nadal "analizuje" i "przegląda" pomoc finansową dla Egiptu. Miliardy płynące z USA i stanowiące kluczowy składnik budżetu egipskiej armii są najpoważniejszym środkiem nacisku na rządzących obecnie w Kairze wojskowych. Gdyby tych pieniędzy zabrakło, siły zbrojne Egiptu przeżyłyby zapaść.
Formalnie władze USA powinny zawiesić pomoc finansową dla kraju, w którym doszło do siłowego przewrotu, ale administracja Baracka Obamy nieustannie odwleka decyzję w tej sprawie od przewrotu, do którego doszło na początku czerwca. Amerykanie przymykają oczy, nie chcąc tracić kluczowego sojusznika na Bliskim Wschodzie.
Po ostatnich wyjątkowo krwawych zamieszkach do wstrzymania pomocy finansowej wzywają Obamę nawet republikanie, w tym John McCain, który uprzednio się temu sprzeciwiał.
Telewizja Al-Dżazira wezwała władze Egiptu do uwolnienia korespondenta Abdullaha Shamiego, zatrzymanego w niedzielę. Dziennikarz trafił do więzienia Abu Zaabal pod Kairem, gdzie ma spędzić 15 dni. Ustanawiając areszt nie postawiono mu żadnych zarzutów.
Egipskie służby przetrzymują też innych przedstawicieli zachodnich mediów. Między innymi są to dwaj kanadyjscy filmowcy, którzy zdążali do Strefy Gazy, gdzie mieli realizować swój film. Obecnie pozostają zatrzymani i trwają negocjacje, mające na celu ich uwolnienie.
Prokuratura przedstawiła obalonemu i więzionemu od ponad miesiąca prezydentowi Mohammedowi Mursiemu nowe zarzuty. Wywodzący się z Bractwa Muzułmańskiego polityk miał "podżegać do przemocy" za co został zatrzymany na kolejne 15 dni.
To właśnie obalenie Mursiego na początku czerwca było praprzyczyną obecnych krwawych zajść w Egipcie. Sytuację podgrzewa to, że prokuratura wycofała część zarzutów wobec obalonego w 2011 roku Hosniego Mubaraka. Dyktator może na dniach odzyskać wolność.
Arabia Saudyjska przyjmuje pozycję największego i bezkrytycznego sojusznika egipskiego wojska, krwawo zwalczającego islamistyczne Bractwo Muzułmańskie.
Saudyjski minister spraw zagranicznych, Saud al-Faisal, zapowiedział, że jego kraj jest gotów wesprzeć Egipt finansowo, gdyby kraje Zachodu zdecydowały się zawiesić swoją pomoc. Taką możliwość potencjalnie rozważają państwa Unii Europejskiej i USA, ale nie ma dotychczas konkretnych decyzji.
Na pilnej naradzie ambasadorów państw członkowskich UE ws. sytuacji w Egipcie podjęto decyzję, iż konieczne jest spotkanie wyższego szczebla.
W środę w Brukseli mają się spotkać szefowie dyplomacji państw UE. Oni mają podejmować ewentualne decyzje ws. stosunków z Egiptem, gdzie od tygodnia trwają brutalne zamieszki, które kosztowały życie już ponad 800 osób.
Życie w Kairze powoli wraca do normy.
Kuwejt planuje deportować dziewięciu Egipcjan, którzy w stolicy demonstrowali przeciwko obaleniu prezydenta Mursiego. Jak poinformowało anonimowe źródło w siłach bezpieczeństwa, zatrzymani "wykrzykiwali wrogie hasła i podżegali do nienawiści".
Były egipski dyktator Hosni Mubarak, zostanie zwolniony z więzienia w ciągu 48 godzin. Prokurator oczyścił go z zarzutów korupcji - poinformował adwokat byłego prezydenta.
W Brukseli trwa posiedzenie ambasadorów państw UE. Rozmawiają o kryzysie egipskim i ewentualnym nadzwyczajnym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie ma nowych informacji o polskich turystach przebywających w Egipcie - poinformował rzecznik resortu Marcin Bosacki.
Media informuję, że ws #Egipt #turyści MSZ nie ma nowych inf. Od piątku syt. się nie zmieniła, rekomend. obowiązuje http://t.co/EPwREU0nJv
— Marcin Bosacki (@MarcinBosacki) August 19, 2013
Egipt zamyka przejście graniczne w Rafah, niedaleko którego doszło do zamachu - podała telewizja Al-Arabija.
#BreakingNews: #Egypt closes #Rafah crossing after #Sinai attack: border official
— Al Arabiya English (@AlArabiya_Eng) August 19, 2013
Dzisiejszy atak nazywa się najtragiczniejszym na Półwyspie Synaj od lat. Szacuje się, że w samym regionie zbrojne grupy islamistyczne zabiły od 3 lipca 49 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.
Latest attack in #Egypt's #Sinai is deadliest in years, exceeding even the toll from August 2012 attack on army that killed 16, @AFP reports
— Sara Hussein (@sarahussein) August 19, 2013
Od obalenia 3 lipca wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego prezydenta Mohammeda Mursiego na Synaju niemal codziennie dochodzi do ataków na rządowe budyni i posterunki, za którymi stoją domniemani bojownicy.
Agencja AFP szacuje, że w samym regionie północnego Synaju zbrojne grupy islamistyczne zabiły w tym czasie 49 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.
Liczba ofiar zasadzki na Półwyspie Synaj wzrosła do 25. O jej zorganizowanie podejrzani są bojownicy radykalnego ruchu islamistycznego. Jak poinformowali anonimowo przedstawiciele służb bezpieczeństwa nieupoważnieni do rozmów z mediami, zaatakowanymi mikrobusami jechali funkcjonariusze niebędący akurat na służbie, byli ubrani po cywilnemu.
Czterech bojowników zatrzymało samochody, po czym siłą wyciągnęło z nich pasażerów
Napastnicy byli uzbrojeni w rakietowe granatniki przeciwpancerne. W ataku zostało rannych dwóch policjantów.
#UPDATE Rocket-propelled-grenade attack kills 24 #Egypt police in Sinai http://t.co/nTiskbiBMX
— Agence France-Presse (@AFP) August 19, 2013
Bojownicy zaatakowali dwa mikrobusy przewożące policjantów w pobliżu miasta Rafah przy granicy ze Strefą Gazy - pisze BBC.
Na półwyspie, który zamieszkany jest głównie przez Beduinów, swoje bazy mają islamskie grupy bojowe. W ostatnich tygodniach różne bandy zbrojne napadły na posterunki policyjne i wojskowe w okolicy Szejch Zajed, Rafah i Al-Arisz.
Co najmniej 24 policjantów zginęło w eksplozji w Północnym Synaju - podaje Reuters powołując się na żródła w egipskiej armii.
At least 24 policemen killed in blast in Egypt's Sinai, sources say http://t.co/l7ZVwv6nTy
— Reuters Top News (@Reuters) August 19, 2013
36 a nie 38 islamistów zginęło wczoraj w pobliżu więzienia Abu Zabal w północnej części Kairu.
Z Kairu nadchodziły w niedzielę sprzeczne informacje na temat okoliczności ich śmierci. Oficjalna agencja MENA podaje, że uzbrojona grupa zaatakowała w pobliżu więzienia samochodowy konwój policyjny, w którym przewożono 612 islamistów. Według agencji niektórzy z nich zmarli wskutek uduszenia gazem łzawiącym. Napastnicy, zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego - dodaje agencja - otworzyli ogień do policjantów i próbowali uwolnić więźniów. Niektórzy napastnicy zginęli podczas ataku - pisze MENA, nie podając liczby ofiar. Według wyjaśnień uzyskanych od władz wojskowych przez agencję Reutera niektórzy z przewożonych więźniów udusili się w karetkach policyjnych z braku powietrza podczas ataku Braci Muzułmańskich.
Jak mówi John McCain, senator i niedawny wysłannik prezydenta Obamy do Egiptu, sytuacja w tym kraju nie zmieni się dopóki Stany Zjednoczone zdecydowanie nie nacisną na Egipt - obcinając pomoc finansową, wojskową, czy wsparcie w turystyce.
36 a nie 38 islamistów zginęło wczoraj w pobliżu więzienia Abu Zabal w północnej części Kairu.
Z Kairu nadchodziły w niedzielę sprzeczne informacje na temat okoliczności ich śmierci. Oficjalna agencja MENA podaje, że uzbrojona grupa zaatakowała w pobliżu więzienia samochodowy konwój policyjny, w którym przewożono 612 islamistów. Według agencji niektórzy z nich zmarli wskutek uduszenia gazem łzawiącym. Napastnicy, zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego - dodaje agencja - otworzyli ogień do policjantów i próbowali uwolnić więźniów. Niektórzy napastnicy zginęli podczas ataku - pisze MENA, nie podając liczby ofiar. Według wyjaśnień uzyskanych od władz wojskowych przez agencję Reutera niektórzy z przewożonych więźniów udusili się w karetkach policyjnych z braku powietrza podczas ataku Braci Muzułmańskich.
Tysiące Pakistańczyków manifestowały w Karaczi i Islamabadzie poparcie dla Bractwa Muzułmańskiego i obalonego w Egipcie prezydenta Mohammeda Mursiego. Skrytykowali islamskie organizacje, które milczą na temat konfliktu. "Liga Arabska nic nie robi. Siedzi tylko cicho z założonymi rękami" - powiedział jeden z demonstrantów.
Szef egipskiej armii, po raz pierwszy od początku zamieszek przemawia publicznie. Generał Sisi, który stał na czele zamachu stanu odsuwającego od władzy prezydenta Mursiego mówi, że armia nie będzie stała bezczynnie w wyniku przemocy. Poparcie dla jego działań wyrażaja także mieszkańcy Kairu.
Egipskie siły bezpieczeństwa aresztowały w nocy z niedzieli na poniedziałek kilkanaście osób za złamanie godziny policyjnej. Jak podała państwowa telewizja, mężczyźni mieli przy sobie broń palną.
Włoska organizacja obrony praw konsumentów zapowiedziała zbiorowy pozew przeciwko Ministerstwu Spraw Zagranicznych, któremu zarzuciła, że zbyt późno, bo dopiero 16 sierpnia, ostrzegło turystów przed wyjazdami do ogarniętego zamieszkami Egiptu. Obecnie w Egipcie przebywa około 19 tys. włoskich turystów.
WIelu polskich turystów nie rezygnuje z urlopów w Egipcie:
Protestujący zbierają się w różnych częściach kraju. Tu zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego na ulicach Gizy:
Arabia Saudyjska wyraźnie opowiada się po stronie wojska w Egipcie. Z racji na swoje bogactwo saudyjskie królestwo gra bardzo ważną rolę w regionie, więc jego stanowisko ma znaczenie. Tak relacjonowaliśmy wydarzenia niedzielne:
Autor: iwan,rf//gak/jk / Źródło: tvn24.pl