- Mów Muammar! Powiedz coś! - krzyczy mężczyzna, który następnie policzkuje i bije związanych cywili siedzących w bagażniku pick-upa. Wokół siedzą i stoją żołnierze wojsk Muammara Kaddafiego. Jeden z nich nagrywał wszystko komórką wraz z którą dostał się do niewoli rebeliantów. Ci zapewniają o autentyczności nagrania. Przekazali je zachodnim mediom.
Nie wiadomo, kiedy wykonano nagranie. Według rebeliantów, sytuacja na nim ukazana miała miejsce podczas wielomiesięcznych walk o Misratę. Telefon komórkowy żołnierza sił wiernych Kaddafiemu wpadł w ręce opozycji. Nie wiadomo, czy został schwytany czy zginął.
Na nagraniu widać grupę związanych mężczyzn w różnym wieku upchniętych w bagażniku pick-upa. Jeden z nich ma na sobie mundur, inni są ubrani po cywilnemu. Wszyscy są jednak wyraźnie przestraszeni. Otaczają ich uzbrojeni żołnierze wojsk Kaddafiego.
Porządnie ubrany mężczyzna krzyczy do jednego z więźniów "Mów Muammar" po czym policzkuje, bije i szarpie cywila. Jeden z żołnierzy kopie butem innego jeńca po okrzykach "Powiedz coś!". Na zakończenie uderzony zostaje kolejny cywil. Na końcu wszyscy otaczający ich ludzie zaczynają skandować "Niech żyją lwy Muammara!".
Dowody historii
Nagranie posiada Stowarzyszenie Aktywistów Praw Człowieka z Misraty, która przekazała je zachodnim mediom. Organizacja skupiająca szereg prawników wspierających rebelię, od kwietnia zbiera materiały dokumentujące domniemane zbrodnie wojenne w wykonaniu sił rządowych. W ich posiadaniu ma być 150 gigabajtów amatorskich nagrań wideo.
Materiały mają stanowić dowody podczas sądzenia członków reżimu za zbrodnie przeciw ludzkości. Główny prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze już w lutym zaapelował o gromadzenie "nagrań wideo i zdjęć domniemanych zbrodni". Mają one pomóc w ewentualnym sądzeniu Libijczyków.
Źródło: Reuters