W centrum Moskwy policja zatrzymała w niedzielę ponad 40 osób, w związku z podejrzeniami o zamiar przeprowadzania nielegalnej akcji protestacyjnej - poinformowało źródło w siłach bezpieczeństwa. Niezależne media poinformowały o zatrzymaniach aktywistów opozycji.
Źródło w siłach bezpieczeństwa, które nie podało, w jakim miejscu doszło do akcji policji, oświadczyło, że większość zatrzymanych to przedstawiciele grup i organizacji nacjonalistycznych. Wśród zatrzymanych są niepełnoletni.
Opozycja się nie przyznaje
Wcześniej media niezależne podały, że policja zatrzymała około 20 osób w rejonie ulicy Twerskiej, jednej z centralnych arterii Moskwy. Są to uczestnicy tzw. spaceru opozycji, akcji protestu przeprowadzanej cyklicznie w niedzielę. Zgromadziła ona tym razem około stu osób.
Wcześniej w niedzielę w innym miejscu, na placu Maneżowym koło Kremla funkcjonariusze zatrzymali, według różnych szacunków, od czterech do sześciu osób. W mediach społecznościowych pojawiały się w ostatnich dniach wezwania do demonstracji w tym miejscu. Do apeli tych nie przyznała się żadna z sił opozycyjnych.
Pierwszym zatrzymanym na placu Maneżowym był 18-letni chłopak, który wypowiedział się dla licznie zgromadzonych dziennikarzy. W kłótnię z nim wdał się obecny na placu mężczyzna. Policja zabrała ich obu w celu - jak oświadczyli funkcjonariusze - kontroli dokumentów.
Później zatrzymany został kolejny mężczyzna przechadzający się po placu z rosyjską flagą narodową, który również przyciągnął uwagę prasy.
Patrole OMON i gwardii
Co pewien czas dla bardzo licznie zgromadzonych dziennikarzy wypowiadają się na tematy polityczne osoby, które przyszły na plac Maneżowy, w tym także przedstawiciele ruchów prokremlowskich. Jednocześnie na placu jest wielu zwykłych przechodniów i gapiów, spacerują wycieczki szkolne i turyści.
W rejonie placu Maneżowego dyżurują od rana w niedzielę funkcjonariusze sił specjalnych OMON i gwardii narodowej (Rosgwardii). Pojawiło się także wielu dziennikarzy.
Anonimowe wezwania
Anonimowe wezwania do nowych demonstracji w Moskwie w niedzielę, tydzień po wielotysięcznych protestach przeciw korupcji, pojawiły się w ostatnich dniach w mediach społecznościowych. Wszystkie siły opozycyjne zaprzeczyły, by miały z nimi związek. Prokuratura generalna ostrzegła, że zgromadzenia są nielegalne, a Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął śledztwo w sprawie wezwań do masowych zamieszek.
Przed tygodniem policja zatrzymała w Moskwie ponad tysiąc osób.
Autor: mm/tr / Źródło: PAP