"Moskwa gotowa zestrzelić wszystko, co leci do Europy"


Przedstawiona przez prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa podczas sobotniego posiedzenia Rady NATO-Rosja w Lizbonie koncepcja "sektorowej obrony przeciwrakietowej" zakłada roztoczenie rosyjskiego parasola antyrakietowego nad Europą. O sprawie pisze w poniedziałek dziennik "Kommiersant".

Rosyjska gazeta powołuje się na źródła w delegacji Rosji. Podczas spotkania w Lizbonie prezydent Miedwiediew nie ujawnił szczegółów inicjatywy.

Obrona Europy

Inicjatywę Miedwiediewa krótko można przedstawić w sposób następujący: Moskwa gotowa jest zestrzeliwać wszystko, co leci w kierunku Europy przez nasze terytorium lub nasz sektor odpowiedzialności. Słowem - bronić kraje Europy, leżące na zachód od Rosji Anonimowy rosyjski dyplomata dla "Kommiersanta"

Podczas sobotniego szczytu Rosja-NATO w stosunkach stron nastąpił przełom, po którym idea wejścia Federacji Rosyjskiej do Sojuszu nie wydaje się już czymś z obszaru fantastyki Kommiersant

"Kommiersant" twierdzi, że rosyjski prezydent zaproponował Sojuszowi stworzenie takiego wspólnego systemu obrony przeciwrakietowej, w którym Rosja będzie chronić Europę przed ewentualnym zagrożeniem rakietowym w zamian za analogiczne zobowiązanie Zachodu.

Rosyjska gazeta podkreśla: "W wypadku powodzenia projekt ten stanie się pierwszym w historii przykładem realnej integracji potencjałów militarnych dwóch niegdyś wrogo nastawionych do siebie stron".

Wzajemne zobowiązania

"Kommiersant" cytuje anonimowego wysokiego rangą rosyjskiego dyplomatę, który opisuje pokrótce koncepcję. "Inicjatywę Miedwiediewa krótko można przedstawić w sposób następujący: Moskwa gotowa jest zestrzeliwać wszystko, co leci w kierunku Europy przez nasze terytorium lub nasz sektor odpowiedzialności. Słowem - bronić kraje Europy, leżące na zachód od Rosji" - mówi.

Dyplomata zaznacza, że "NATO powinno wziąć na siebie analogiczne zobowiązania, obejmujące jego sektor lub sektory, których będą strzec kraje należące do Sojuszu". "Jeśli ktoś postanowi zaatakować nas przez Europę, to wszystko, co nadleci, powinno zostać strącone przez Amerykanów lub natowców".

Kontrola zachowana

Rozmówca gazety "Kommiersanta" dodał, że w systemie tym "promienie działania rosyjskich i natowskich rakiet przechwytujących mogłyby się przecinać i wychodzić za ramy granic państwowych".

Źródło gazety zauważyło, że aktualność tej propozycji "wynika z tego, że ani NATO, ani Rosja nie jest gotowa, by dopuścić postronnych do swoich systemów przeciwrakietowych i przeciwlotniczych; obie strony pragną zachować suwerenną kontrolę nad nimi".

"Inna sprawa, jeśli całe instrumentarium - czujniki, radary i antyrakiety - będzie zorientowane na przestrzeń zewnętrzną, nie będzie znajdować się na linii rozgraniczającej Rosję i Sojusz. Jeśli to się dokona, to uzyskamy pewność, iż europejski system obrony przeciwrakietowej nie zagraża sektorowi działania rosyjskich strategicznych sił jądrowych" - wskazał dyplomata.

Będą dyskusje

"Kommiersant" pisze, że "tę kompromisową z punktu widzenia Moskwy koncepcję wymyślono w Ministerstwie Obrony Rosji". Gazeta powołuje się na szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa i informuje, że kierownictwo NATO i przywódcy państw Sojuszu wyrazili w Lizbonie gotowość przedyskutowania tej inicjatywy.

Ponoć - według dziennika - ma nastąpić to już w grudniu. "To, czy rosyjska inicjatywa rzeczywiście zbliży Rosję i NATO, stanie się jasne w przyszłym roku. Na razie eksperci mówią o bezprecedensowo udanej dla Dmitrija Miedwiediewa rundzie negocjacji z Sojuszem" - pisze "Kommiersant".

Pozytywnie

Dziennik podkreśla również, że tak pozytywnych ocen relacji z NATO, jak te poczynione przez Miedwiediewa w Lizbonie, rosyjscy politycy nie dawali już dawno. "Po raz ostatni coś podobnego padło 10 lat temu z ust Władimira Putina, który w 2000 roku oświadczył, że nie wyklucza przystąpienia Rosji do NATO" - zaznacza "Kommiersant".

Gazeta pisze: "Podczas sobotniego szczytu Rosja-NATO w stosunkach stron nastąpił przełom, po którym idea wejścia Federacji Rosyjskiej do Sojuszu nie wydaje się już czymś z obszaru fantastyki".

Źródło: PAP