Rosyjski wiceszef MSZ Grigorij Karasin zapowiedział zbadanie przez władze zarzutów dotyczących zastraszania mołdawskich polityków przez rosyjski wywiad. Sprawa ma wiązek ze śledztwem dotyczącym prania pieniędzy przez Rosjan.
Przewodniczący mołdawskiego parlamentu Andrian Candu oświadczył w czwartek, że w ostatnich miesiącach agenci rosyjskiego wywiadu "potraktowali w poniżający sposób" 25 mołdawskich parlamentarzystów, funkcjonariuszy wywiadu i proeuropejskich polityków.
Grigorij Karasin powiedział w piątek, że pojawia się w związku z tymi zarzutami "mnóstwo pytań". - Musimy przyjrzeć się faktom i dopiero potem będziemy mogli poważnie przedyskutować ten problem - oświadczył wiceszef MSZ.
Afera z praniem pieniędzy
Rząd w Kiszyniowie zwrócił się do mołdawskich osobistości oficjalnych, by nie udawali się do Rosji dopóki kwestia ta nie zostanie rozwiązana. Jednak prezydent Mołdawii Igor Dodon, opowiadający się za zbliżeniem z Moskwą, zapowiedział, że uda się w przyszłym tygodniu z wizytą do Rosji.
Jak podała agencja Associated Press, według Organized Crime and Corruption Reporting Project - niezależnej organizacji z siedzibą w USA - w aferze z praniem pieniędzy, która rozpoczęła się w 2010 roku, chodzi podobno o pieniądze "skradzione rządowi przez skorumpowanych polityków, bądź pochodzące z przestępczości zorganizowanej".
Środki te miały być transferowane z fasadowych firm rosyjskich do banków w Unii Europejskiej. Według tej organizacji uczestniczył w tym podobno jeden bank na Łotwie, jeden w Mołdawii - Moldinconbank - i 19 banków w Rosji, "z których część kontrolują bogate i wpływowe osobistości, łącznie z kuzynem rosyjskiego prezydenta Władimira Putina". Associated Press relacjonuje, że chodzi rzekomo o pranie pieniędzy na wielką skalę - 22 miliardy USD.
Nielegalne orzeczenia
We wrześniu 2016 roku w Mołdawii aresztowano 15 sędziów w związku z podejrzeniem, że wydawali nielegalne orzeczenia mające związek z tą aferą. Później miało się nasilić nękanie mołdawskich polityków.
Agencja Associated Press pisze, że do zeszłego roku mołdawski biznesmen Veaceslav Platon był właścicielem ponad 60 procent Moldinconbanku. Aresztowano go w zeszłym roku na Ukrainie i wydano Mołdawii. Jego udziały w Moldinconbanku zostały tymczasowo zdeponowane w mołdawskim banku centralnym. Według mołdawskiego parlamentu Rosja nie współpracowała w śledztwie w tej sprawie.
Autor: tas\mtom / Źródło: PAP