"Wiemy, gdzie pracujesz, możemy cię zabić". Pogróżki dla dziennikarzy przed wyborami

Źródło:
PAP
Wybory prezydenckie i referendum w Mołdawii
Wybory prezydenckie i referendum w MołdawiiReuters
wideo 2/3
Wybory prezydenckie i referendum w MołdawiiReuters

Dyrektor mołdawskiej agencji informacyjnej IPN Denis Dermenzhi powiedział, że kilkukrotnie odebrał anonimowy telefon z nieznanego numeru z pogróżkami. - Nieznany głos mówi: wiemy, gdzie pracujesz, możemy cię zabić – przekazał. Pogróżki otrzymują też inni dziennikarze, w tym nasza pracownica Daria Słobodczikowa – poinformował Evghenii Ceban z portalu Newsmaker.

Dyrektor mołdawskiej agencji informacyjnej IPN Denis Dermenzhi późno po południu w piątek, na dwa dni przed drugą turą wyborów prezydenckich w Mołdawii, napisał na platformie X o telefonie z pogróżkami. Opublikował również nagranie, na którym słychać męski głos: "wiemy, gdzie pracujesz, w której redakcji. Możemy cię zabić".

- To jest nagranie z automatu, które jest powtarzane trzykrotnie. Numer nie jest zastrzeżony, ale nie da się na niego oddzwonić – powiedział Dermenzhi. Jak mówi, pogróżki telefoniczne otrzymał po raz pierwszy, ale "od rana różni dziennikarze otrzymywali podobne groźby także na pocztę elektroniczną".

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Głosy opłacone przez Moskwę nie będą oddane na Sandu"

Prowokatorzy próbują zdyskredytować Maję SanduDUMITRU DORU/PAP/EPA

- Nasza dziennikarka również otrzymała telefon z pogróżkami - potwierdził dziennikarz portalu Newsmaker.md Evghenii Ceban. W przypadku Darii Słobodczikowej sytuacja była podobna, jak u szefa IPN. - Wiemy, że dotyczy to także innych dziennikarzy - powiedział Ceban.

Ataki na prezydent Sandu

Dermenzhi zgłosił sprawę na policję, która miała przekazać, że otrzymuje liczne podobne zgłoszenia i zapowiedziała dokładne zbadanie wszystkich sygnałów.

Redaktor agencji IPN powiedział, że przed pierwszą turą wyborów dziennikarze otrzymywali wiadomości wysyłane przez boty, ale były to "komunikaty wzywające do głosowania na określonego kandydata". - Mówiły, by głosować na Maię Sandu. W naszej ocenie była to ewidentna prowokacja w celu jej dyskredytacji - oświadczył Dermenzhi.

W Mołdawii szykują się do drugiej tury wyborów prezydenckichDUMITRU DORU/PAP/EPA

- Kiedy oddzwanialiśmy na numer, z którego przychodziły wiadomości, odbierała konkretna osoba. Jednak człowiek ten nic nie wiedział. Mówił tylko, że od rana dostaje telefony, bo z jego numeru przychodzą te wiadomości – relacjonuje Dermenzhi.

Wybory w Mołdawii

W niedzielę w Mołdawii odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, w których urzędująca głowa państwa Maia Sandu zmierzy się z byłym prokuratorem generalnym Alexandrem Stoianoglo.

Mołdawskie władze i policja alarmują, że przed głosowaniem na nieznaną wcześniej skalę miała miejsce ingerencja w wybory prezydenckie, w tym masowe przypadki kupowania głosów wyborców. Za tą operacją według policji stoi zbiegły prorosyjski oligarcha Ilan Sor, działający na rzecz Moskwy.

Autorka/Autor:asty//mm

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: DUMITRU DORU/PAP/EPA