Brazylijska modelka Mariana Bridi da Costa, której ręce i stopy były amputowane, by ratować jej życie przed nieznaną chorobą, zmarła w sobotę nad ranem - powiedziało CNN dwoje przyjaciół modelki. Wcześniej media pisały, że amputacje były spowodowane wcześniejszym błędem lekarzy.
"Niestety, Mari nie mogła dłużej walczyć. Odeszła o 3 nad ranem" - powiedział Henrique Fontes, dyrektor wykonawczy Miss World Brazil. "W imieniu całej rodziny, jesteśmy wdzięczni za wsparcie i wyrazy współczucia, które otrzymywaliśmy z całego świata" - napisał przyjaciel modelki Renato Lindgren na blogu poświęconym Mari.
W imieniu całej rodziny, jesteśmy wdzięczni za wsparcie i wyrazy współczucia, które otrzymywaliśmy z całego świata. przyjaciel modelki Renato Lindgren
20-letnia da Costa walczyła z zgubną chorobą, która zaatakowała jej ciało i zmusiła lekarzy do amputacji kończyn, a także usunięcia części żołądka i obu nerek. Najpierw wdała się sepsa, a w jej wyniku martwica tkanek. To wszystko spowodowało poważne problemy z krążeniem i doprowadziło do zapaści w pracy organów wewnętrznych. Od czasu operacji oddychała dzięki respiratorowi.
Błędna diagnoza zadecydowała o życiu
Da Costa po raz pierwszy odczuła problemy ze zdrowiem w grudniu i wtedy zgłosiła się do lekarza. Jednak lekarze błędnie zdiagnozowali u niej kamienie nerkowe. Tymczasem w jej organizmie juz szalała śmiertelnie groźna bakteria.
3 stycznia tego roku modelka trafiła do szpitala Dorio Silva z rozpoznaniem wstrząsu septycznego - czyli sepsy. Lekarze zdecydowali się na amputację rąk. Niestety, wszystkie próby uratowania modelki skończyły się niepowodzeniem.
Jeszcze miesiąc temu Mariana Bridi da Costa była całkiem zdrowia i, jak powszechnie uważano, czekała ją wielka kariera w świecie mody. W 2007 i 2008 roku reprezentowała Brazylię w wyborach Miss World.
Źródło: CNN