W piątek policja otworzyła ogień do protestujących w Mandalaj, zginęła jedna osoba - podała agencja Reutera. Informuje także o usunięciu z platformy w serwisie YouTube birmańskich kanałów telewizyjnych znajdujących się pod kontrolą junty. To reakcja na wojskowy zamach stanu w Birmie i brutalne represje policji i wojska wobec pokojowych demonstrantów.
Agencja Reutera powołuje się na doniesienia lokalnych mediów, które poinformowały, że w Mandalaj odbyła się demonstracja przeciwników przewrotu wojskowego, w czasie której funkcjonariusze otworzyli ogień. Jeden z młodych mężczyzn został postrzelony w szyję. Zmarł.
"Epoka kamienia łupanego się skończyła, nie boimy się waszych gróźb" - skandowali protestujący w Mandalaj.
W odpowiedzi na brutalne represje wojska i policji wobec pokojowych demonstrantów po dokonanym zamachu stanu w Myanmie, należący do serwisu YouTube Alphabet Inc. usunął ze swojej platformy pięć birmańskich kanałów telewizyjnych znajdujących się obecnie pod kontrolą armii.
- Zakończyliśmy przekazywanie kilku kanałów i usunęliśmy szereg nagrań wideo zgodnie z zasadami naszej społeczności i odpowiednimi przepisami prawnymi - oświadczyła rzeczniczka YouTube'a.
Dodała, że wycofane kanały to między innymi państwowa telewizja Birmy MRTV (Myanma Radio and Television) oraz kontrolowane przez wojsko Myawaddy Media, MWD Variety i MWD Myanmar.
Tragiczny bilans protestów
W środę w kraju zginęło 38 osób i był to najtragiczniejszy dotąd dzień masowych protestów. Według ONZ łącznie w toku antywojskowych protestów od 1 lutego, kiedy doszło do przewrotu wojskowego, zginęło już ponad 50 osób, a wiele zostało rannych.
Źródło: PAP, Reuters