Nowy rząd Izraela nie ma łatwego początku. Nie dość, że rodził się w bólach i wśród kontrowersji, to teraz jeden z jego głównych filarów znalazł się pod lupą policji.
Chodzi o Avigdora Liebermana - od środy nowego szefa izraelskiej dyplomacji i szefa nacjonalistycznej partii Nasz Dom Izrael. Izraelska policja poinformowała, że przez 7,5 godziny przesłuchiwała go pod zarzutem "łapownictwa, prania brudnych pieniędzy i naruszenia zaufania" publicznego.
Rzecznik policji Micky Rosenfeld sprecyzował, że przesłuchanie znanego z antyarabskiej retoryki polityka było częścią toczącego się od kilku lat śledztwa w sprawie prowadzonych przez niego interesów.
"Znaczne sumy z zagranicy"
Nie ujawniono jednak na razie, czego dokładnie dotyczy dochodzenie.
Z doniesień medialnych, na które powołuje się agencja France Presse, wynika, że Lieberman miał otrzymać "znaczne sumy pieniędzy pochodzące z zagranicy" (Lieberman jest imigrantem z ZSRR) na finansowanie swoich kampanii wyborczych. Środki te miały być przesyłane przez różne konta bankowe i fikcyjne spółki.
Nowy minister - który był już wcześniej przesłuchiwany, ale nie jako minister spraw zagranicznych - zaprzecza wszelkim zarzutom.
Źródło: PAP