Udział Finlandii w ewentualnej operacji pokojowej na Ukrainie zależy między innymi od przestrzegania tam zawieszenia broni - powiedział minister obrony Finlandii Jussi Niinisto, cytowany w piątek przez dziennik "Ilta-sanomat". Zastrzegł, że nie wysłałby tam Finów "od razu".
Fiński minister obrony z dużą rezerwą odniósł się do planu możliwej operacji pokojowej ONZ na Ukrainie.
W ten sposób skomentował propozycję byłego sekretarza generalnego NATO Andersa Fogha Rasmussena (kierował sojuszem w latach 2009-2014), z którym dziennikarze "Ilta-sanomat" przeprowadzili w Monachium wywiad w związku z trwającą tam konferencją bezpieczeństwa.
Według duńskiego polityka kraje nienależące do NATO (takie jak Finlandia, Szwecja, Austria) mogłyby odegrać znaczącą rolę w nowej operacji pokojowej na wschodniej Ukrainie.
Zgodnie z raportem, który ma być dyskutowany w sobotę w Monachium, w skład oddziałów pokojowych wchodziłoby ok. 20 tys. personelu - podał w piątek "Ilta-sanomat".
Rasmussen działa obecnie jako doradca prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki i prowadzi działalność konsultingową w zakresie bezpieczeństwa. Według niego Rosja i Ukraina byłyby w stanie zaakceptować operację pokojową, gdyby uczestniczyli w niej żołnierze z krajów europejskich nienależących do NATO.
Fiński minister obrony przyznał, że nie miał wcześniej nieoficjalnych informacji o tym, aby dla Finlandii była planowana taka rola, ani także, czy wie o tym fińskie MSZ lub prezydent.
"Sytuacja powinna być o wiele bardziej klarowna"
Prezydent Finlandii Sauli Niinisto także uczestniczy w konferencji w Monachium.
Szef fińskiego MON podkreślił, że prezydent z rządem wspólnie przemyśleliby możliwość udziału Finlandii, jeśli rozpoczęcie takiej operacji wydawałoby się możliwe.
- To jest kwestia, którą w fińskim procesie decyzyjnym trzeba rozważyć w spokoju. Uważam, że jej ewentualna realizacja zajęłaby jeszcze wiele czasu - stwierdził.
Według fińskiego ministra operacja pokojowa zależałaby przede wszystkim od mocnego zaangażowania Rosji i Ukrainy i trwałego utrzymania zawieszenia broni. Przypomniał, że w zeszłym roku na wschodzie Ukrainy zginęło dwustu ukraińskich żołnierzy, zmarło stu cywili i wielokrotnie łamano zawieszenie broni.
- Teraz nie wysłałbym tam Finów od razu, sytuacja powinna być o wiele bardziej klarowna i wymaga wsparcia ONZ w tej operacji - ocenił Niinisto.
Przypomniał także, że obecnie fiński personel uczestniczy w operacji w Afganistanie, a Finlandia została poproszona o zwiększenie tam swej obecności. Dlatego pytanie o nową operację wymaga rozważenia wycofania się z poprzednich.
Autor: mnd / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: maavoimat.fi