Miliarder w areszcie

 
Stanford do początku tego roku cieszył się nieposzlakowaną opinąTVN24

Podejrzewany o gigantyczne oszustwa finansista i miliarder z Teksasu Allen Stanford trafił do aresztu. W czwartek sam oddał się w ręce FBI.

59 - letni Stanford pojawi przed sądem w stanie Wirginia, gdzie przedstawione mu będą zarzuty kryminalne. Biznesmen podejrzewany jest o oszustwo finansowe na wielką skalę, zbliżone do tzw. schematu piramidy Ponzi'ego.

Nie wiadomo jednak na razie jakie konkretnie zarzuty kryminalne postawione będą Stanfordowi. FBI i amerykański departament sprawiedliwości odmówiły komentarza.

Pozwany przez komisję papierów

Stanford - mimo że już w lutym wyszły na jaw jego oszustwa - do tej pory cieszył się wolnością. Oskarżony był bowiem jedynie z powództwa cywilnego przez amerykańską komisję papierów wartościowych (SEC).

Komisja oskarżyła należący do Stanforda bank (Stanford International Bank Ltd - SIB), z siedzibą na wyspie Antigua, należącej do Archipelagu Małych Antyli, że sprzedał - za sumę 8 mld dolarów - świadectwa depozytowe o nieprawdopodobnie wysokiej stopie zwrotu, defraudując pieniądze.

Koniec wpływowego biznesmena

Jeszcze przed aferą "Forbes" oceniał osobisty majątek Stanforda - który był również wpływową postacią na amerykańskiej scenie politycznej wspierając finansowo zwłaszcza Partię Demokratyczną - na ok. 2,2 mld dol.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24