Stany Zjednoczone nie zamierzają powstrzymywać rozwoju Chin - oświadczył w czwartek wiceprezydent USA Mike Pence. Skrytykował jednocześnie Pekin "coraz bardziej prowokacyjne" działania w stosunku do sąsiadów oraz ograniczanie "praw i wolności" w Hongkong. - Jesteśmy z wami, inspirujecie nas. Wzywamy was do pozostania na drodze pokojowych protestów - zwrócił się do Hongkończyków. Zapewniał jednocześnie, że USA nie zabiegają, by "odłączyć się" gospodarczo od ChRL.
W waszyngtońskim think tanku Wilson Center wiceprezydent obiecywał, iż przywódcy Stanów Zjednoczonych "nie będą już żywić nadziei, że jedynie gospodarcze zaangażowanie przekształci komunistyczne autorytarne państwo chińskie w wolne i otwarte społeczeństwo, które szanuje prywatną wolność, praworządność oraz międzynarodowe zasady handlowe". Krytykował też chińskie władze za represje na tle religijnym, w tym wobec muzułmańskiej mniejszości Ujgurów.
"Wyjątkowy moment w historii, by zacząć na nowo"
Z uznaniem wypowiadał się jednak o rozwoju gospodarczym Chin w ostatnich latach, podkreślając, że USA nie zamierzają go powstrzymywać. Jego zdaniem w znacznym stopniu wzrost ten spowodowany był jednak amerykańskimi inwestycjami w Państwie Środka. Wiceprezydent USA wezwał władze w Pekinie do "wykorzystania tego wyjątkowego momentu w historii, by zacząć na nowo, kończąc praktyki handlowe, które przez długi czas wykorzystywały Amerykanów".
Słowa krytyki wiceprezydent skierował do firmy Nike z powodu wycofania przez tego odzieżowego giganta z chińskiego rynku koszulek koszykarskiego zespołu Houston Rockets. Zdaniem Pence'a firmy z USA powinny reprezentować wartości amerykańskie również poza granicami kraju.
Na krok ten Nike zdecydowała się pod presją władz ChRL, które potępiły tweet menedżera generalnego Rockets Daryla Moreya, wyrażający wsparcie dla protestujących w Hongkongu.
"Jesteśmy z wami, inspirujecie nas"
Pence wyraził wsparcie dla manifestujących w Hongkongu. - Jesteśmy z wami, inspirujecie nas. Wzywamy was do pozostania na drodze pokojowych protestów - apelował.
Wiceprezydent mówił też o "coraz bardziej prowokacyjnych" w ostatnich latach krokach, jakie Chiny podejmują wobec swoich sąsiadów. W tym kontekście wymienił m.in. tworzenie baz wojskowych na Morzu Południowochińskim oraz aktywność gospodarczą Chin na Sri Lance, w Kambodży i w Grecji. Ostrzegł również przed Inicjatywą Pasa i Szlaku oraz działaniami podejmowanymi przez Chiny na wybrzeżu Atlantyku.
Waszyngton i Pekin pracują nad porozumieniem
Czwartkowe wystąpienie Pence'a było jego drugim dłuższym politycznym przemówieniem na temat Chin w ciągu roku. 12 miesięcy temu wiceprezydent USA zarzucał władzom ChRL ingerowanie w proces demokratyczny w Stanach Zjednoczonych, co spowodowało spore oburzenie Pekinu.
Początkowo Pence miał wygłosić mowę na temat relacji amerykańsko-chińskich w czerwcu. Została ona jednak przełożona ze względu na spotkanie przywódców obu państw, które miało rozwiązać toczony przez nie spór handlowy. Tym razem również, dzień po czwartkowej przemowie, rozpocznie się nowa runda negocjacji handlowych USA-ChRL.
Urzędnicy z Pekinu i Waszyngtonu pracują obecnie nad pierwszym etapem porozumienia, które ma zakończyć prowadzoną przez nie od ponad roku wojnę handlową, w ramach której obie strony ocliły wzajemny eksport wart miliardy dolarów rocznie. Według Pence'a istnieje szansa, że porozumienie zostanie zawarte w przyszłym miesiącu.
Autor: momo / Źródło: PAP