Poseł brytyjskiej Izby Gmin będzie musiał przeprosić za nadużywanie pieniędzy państwowych do celów prywatnych. David Laws będzie także musiał zwrócić zdefraudowane fundusze w wysokości ok. 100 tysięcy funtów. Poseł należący do partii konserwatywnej korzystał z pieniędzy państwowych, aby między innymi opłacić czynsz za mieszkanie swojego partnera.
Kara nałożona na Laws'a jest jak na brytyjski parlament bardzo ostra. Poza wymiernymi stratami finansowymi dla posła, oznacza ona także, że najprawdopodobniej nie wróci do rządu. Przed ujawnieniem przez "Daily Telegraph" defraudacji, Laws był przez 17 dni ministrem skarbu w rządzie Davida Camerona.
Łatwy zysk
Afera z udziałem polityka wybuchła w maju 2010 roku, tuż po wyborach. Laws we wcześniejszych latach pobrał z kasy parlamentu 40 tysięcy funtów na opłacenie mieszkania, które musiał wynająć w Londynie, ponieważ nie pochodził z stolicy.
"Daily Telegraph" wykrył, że polityk wcale nie płacił za swoje lokum, ale te należące do jego "sekretnego kochanka". Od 2006 roku parlamentarzyści nie mogą pokrywać kosztów mieszkania partnerów.
Laws pobrał także kolejne dziesiątki tysięcy funtów na różnego rodzaju wydatki, nie przedstawiając wiarygodnych rachunków. Po wprowadzeniu nowych przepisów w 2008 roku, które obligatoryjnie wymagały przedstawienia faktur, Laws zaczął nagle pobierać drastycznie mniej pieniędzy.
Śledztwo w sprawie polityka prowadziła komisja standardów w parlamencie. Uznano go winnym popełnienia czterech z sześciu zarzucanych mu czynów.
Źródło: telegraph.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia