Prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew poinformował przed południem o zakończeniu akcji "przymuszania Gruzji do pokoju". Zaznaczył jednak, że siły rosyjskie natychmiast wznowią działania zbrojnie, gdyby w Osetii Południowej znowu doszło do aktów przemocy wobec ludności. Odpowiednie rozkazy zostały już wydane ministerstwu obrony.
Wiadomość, podaną najpierw przez agencję Interfax, potwierdził Kreml. Kilkadziesiąt minut później to samo zrobił gruziński minister ds. reintegracji Temur Iakobaszwili. Powiedział, że siły rosyjskie zaprzestały marszu w głąb terytorium gruzińskiego, ale się nie wycofały.
Wcześniej premier Gruzji Wladimer (Lado) Gurgenidze zaznaczył, że "potrzebuje więcej dowodów" na wstrzymanie przez Rosję działań zbrojnych. - Będziemy potrzebować więcej dowodów. W tej sytuacji każdy potrzebuje wiążącej pisemnej umowy. Dopóki to się nie stanie, jesteśmy zmobilizowani, gotowi na wszystko - powiedział Gurgenidze.
"Agresor został ukarany"
- Na podstawie waszego raportu i innych informacji, podjąłem decyzję o zakończeniu akcji przymuszania władz gruzińskich do pokoju - powiedział Miedwiediew na Kremlu ministrowi obrony Anatolijowi Sierdiukowowi.
- Bezpieczeństwo naszych sił pokojowych i ludności cywilnej przywrócono. Agresor został ukarany i poniósł bardzo znaczące straty. Jego siły zbrojne zostały zdezorganizowane - oświadczył prezydent Rosji.
Pochwalił też świetną efektywność rosyjskiego kontyngentu w Gruzji i poprosił o przedstawienie wniosków do odznaczeń państwowych dla biorących udział w akcji wojskowych.
UE już wie
- Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew poinformował we wtorek Unię Europejską, że wydał rozkaz wstrzymania działań zbrojnych w Gruzji - oświadczyła rzeczniczka Javiera Solany - szefa unijnej dyplomacji. - Miedwiediew potwierdził podczas rozmowy telefonicznej z panem Solaną, że wydał rozkaz wstrzymania operacji wojskowych. Rozmowa właśnie się zakończyła - powiedziała Cristina Gallach.
Ostatnie wydarzenia w Gruzji
Jeszcze we wtorek Rosjanie zbombardowali miasto Gori, zabijając przy tym co najmniej 5 osób, w tym holenderskiego operatora stacji RTL Stana Storimansa (CZYTAJ WIĘCEJ) Z kolei w wąwozie Kodori abchaskie siły przypuściły szturm na pozycje gruzińskie (CZYTAJ WIĘCEJ), zaś prezydent Micheil Saakaszwili powiedział w wywiadzie dla SkyNews, że jego naród "nie odda swojej wolności, swojego systemu opartego na rządach prawa". (CZYTAJ WIĘCEJ)
Zobacz też specjalny raport tvn24.pl dotyczący wojny na Kaukazie. (CZYTAJ WIĘCEJ...)
Źródło: PAP, bbc.co.uk, AFP