Michelle Obama na łamach "Washington Post" nawołuje Kongres do przyjęcia ustawy podnoszącej standardy żywieniowe w amerykańskich szkołach. "Jesteśmy to winni dzieciom, które nie wykorzystują swojego potencjału, ponieważ w ciągu dnia nie otrzymują niezbędnych składników odżywczych" - twierdzi żona prezydenta Baracka Obamy.
W opublikowanym przez "Washington Post" liście Michelle Obama zwraca uwagę na fakt, że amerykańskie społeczeństwo nęka epidemia dziecięcej otyłości.
Statystyki alarmują - jedno na troje dzieci w Stanach Zjednoczonych ma nadwagę, bądź jest otyłe. Podobny odsetek zagrożony jest zachorowaniem na cukrzycę w dorosłym życiu.
Co roku rząd wydaje prawie 150 miliardów dolarów na walkę z dziecięcą otyłością, ale - jak twierdzi Michelle Obama - w niedalekiej przyszłości wydatki na ten cel mogą się jeszcze zwiększyć. "Nikt nie chce takiej przyszłości dla naszych dzieci" - twierdzi Pierwsza Dama.
Rusz się!
Od zeszłego roku w USA działa program "Let's move!", który w założeniu ma pomagać rodzicom dbać o zdrowie ich rodzin. Program pomaga zaopatrywać sklepy spożywcze w zdrowe produkty, a także zachęca młodych Amerykanów do aktywności fizycznej.
Michelle Obama zwraca jednak uwagę na to, że odpowiednią opieką trzeba objąć dzieci również podczas ich codziennego pobytu w szkole. "Mamy dziś wielką szansę na to, by uczynić nasze szkoły i nasze dzieci zdrowszymi. Tak wielkiej szansy nie mieliśmy od lat, dlatego tak ważne jest, by jej nie przegapić" - pisze w swoim liście.
Ustawa na ratunek
Ustawa o żywieniu dzieci, dyskutowana teraz w Kongresie, ma poparcie zarówno demokratów jak i republikanów. Wprowadzenie jej w życie byłoby rewolucją w amerykańskich szkołach. Ze stołówek znikłoby jedzenie typu "fast food" oraz automaty ze słodyczami i słodkimi napojami.
W zamian za to, rządowe wsparcie otrzymałyby programy "National School Lunch Program" (obiadowy) i "School Breakfast Program" (śniadaniowy). Autorzy ustawy deklarują, że udział w programie zapewni uczestniczącym w nim uczniom dostęp do zdrowych posiłków.
Źródło: Reuters, washingtonpost.com
Źródło zdjęcia głównego: Executive Office of the President of the United States