"Michael nie był dziwakiem"


Świat nadal w szoku po śmierci Michaela Jacksona. Piosenkarza wspominają najbliższe gwiazdy showbiznesu oraz najbliższe mu osoby. - On nie był dziwakiem. Był geniuszem - mówi przyjaciel Jacksona Al Sharpton.

Sharpton to znany murzyński aktywista a zarazem bardzo dobry znajomy artysty.

 
Amerykanie nadal oddają hołd Jacksonowi. Na ulicach Detroit (fot. PAP/EPA) 

Zdaniem Sharptona ludzie nie docieniali Jacksona.

- Jestem tu żeby się upewnić, że Michael dostanie to, czego nigdy nie dostał za życia. Szacunek. On nie był dziwakiem. Był geniuszem. Nie był ekscentryczny tylko innowacyjny i ta innowacja zniszczyła wszelkie bariery. Zasłużył na dużo więcej szacunku - stawał w obronie Michaela, Sharpton.

Jak Presley

Michaela Jacksona wspominał również Tom Jones. - Znałem Michaela całkiem dobrze. Po raz pierwszy spotkałem go, kiedy był w Jackson 5 (...) - mówił piosenkarz. - Śmierć Michaela dotknęła miliony ludzi (...) Mógłbym porównać go do Elvisa Presleya czy Johna Lennona - powiedział.

Wcześniej podczas rozdania nagród muzycznych BET Michaela wspominali członkowie jego rodziny - siostra Janet oraz ojciec Joseph. - Dla was Michael jest symbolem, dla nas członkiem rodziny. Zawsze będzie żył w naszych sercach - mówiła ze sceny piosenkarka.

W strasznym stanie

Podczas gdy świat w dalszym ciągu oddaje hołd piosenkarzowi, brytyjski "The Sun" opublikował wyniki sekcji zwłok Jacksona. Według gazety, król popu znajdował się w strasznym stanie w ostatnich dniach swojego życia. "The Sun" napisał, że piosenkarz był wychudzony, a jego ciało pokryte było siniakami i nakłuciami.

Źródło: APTN