Chiny i Rosja stanowią obecnie podobne zagrożenie cybernetyczne dla Europy - stwierdził prezydent Czech Petr Pavel w rozmowie z "Financial Times". Gazeta przypomniała, że rząd w Pradze padł ostatnio ofiarą ataku hakerskiego grupy powiązanej z chińskimi służbami bezpieczeństwa.
Pavel ocenił, że Moskwa i Pekin "są sobie równe pod względem zagrożeń cybernetycznych", a cyberataki "nadchodzące z obu tych kierunków są prawie na tym samym poziomie".
Cyberatak na Czechy
W maju czeskie władze poinformowały, że ministerstwo spraw zagranicznych w Pradze stało się celem ataku ze strony grupy hakerskiej APT31, powiązanej z chińskim resortem bezpieczeństwa państwowego. W zeszłym roku o to samo oskarżyły grupę USA i Wielka Brytania, a niektórzy z jej członków zostali objęci amerykańskimi i brytyjskimi sankcjami.
Czeski minister spraw zagranicznych Jan Lipavsky w rozmowie z "FT" określił atak jako "wyraźny akt szpiegostwa", ułatwiony przez fakt, że jego ministerstwo działało w oparciu o przestarzałą i podatną na ataki infrastrukturę sieciową. Potwierdził, że chińscy napastnicy skanowali odtajnione dokumenty związane ze "sprawami azjatyckimi".
Republika Czeska jest głośnym europejskim orędownikiem Tajwanu. Chiny uważają Tajwan za część swojego terytorium.
Lipavsky powiedział, że podczas gdy - jak się wydaje - Chiny skupiają przede wszystkim na szpiegostwie, Rosja wydaje się bardziej zainteresowana sabotażem w kontekście inwazji na Ukrainę. Moskwa "prowadzi przeciwko nam wojnę hybrydową i powinniśmy położyć nacisk na słowo 'wojna'" - powiedział.
Chińczycy "na równi z Rosjanami"
Martin Hala, szef Sinopsis, praskiego think tanku specjalizującego się w problematyce chińskiej, zauważył, że atak na czeskie MSZ świadczy o skokowej zmianie, jaka zaszła, odkąd Pekin przeniósł prowadzenie wojny cybernetycznej z armii do najważniejszej służby szpiegowskiej w kraju.
- Był czas, kiedy Rosjanie byli o wiele lepsi, ale to się zmieniło i myślę, że Chińczycy są teraz przynajmniej na równi z Rosjanami pod względem technicznym - powiedział.
Takashi Hosoda, adiunkt w Instytucie Studiów Wywiadowczych Czeskiego Uniwersytetu Obronnego, powiedział, że podczas gdy oba państwa przeprowadzają cyberataki o podobnej intensywności, charakter tych włamań jest różny.
- Rosja jest bardziej skoncentrowana na niszczeniu infrastruktury, a Chiny bardziej na gromadzeniu danych, które mogą zaszkodzić wizerunkowi ich przeciwników - powiedział.
Wiceminister spraw zagranicznych Tajwanu Chen Ming-gi na marginesie konferencji w Pradze powiedział niedawno, że Tajpej ściśle współpracuje z czeskimi władzami w zakresie cyberbezpieczeństwa.
- Europa jest wyczulona na zagrożenie, jakie stwarzają ataki hakerskie Rosji, i musi sobie dopiero uświadomić skalę zagrożenia ze strony Chin - podkreślił.
- Chiny są bardzo wyrafinowane i przekonaliśmy się o tym na własnej skórze: jesteśmy krajem, który jest celem największej liczby cyberataków na świecie - powiedział Chen.
Ostrzegł również przed zacieśniającą się współpracą cybernetyczną Moskwy i Pekinu, które, zaznaczył, "aktywnie wymieniają się informacjami".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/YURI KOCHETKOV