Tysiące osób uciekają przed kolejną falą przemocy między społecznością buddyjską a muzułmańską na zachodzie Birmy, udając się do już przepełnionych obozów w stolicy stanu Arakan, Sittwe - podały w sobotę źródła ONZ. Human Rights Watch pokazała satelitarne zdjęcia zniszczeń muzułmańskiej dzielnicy spowodowanych zamieszkami.
Po kilku spokojniejszych miesiącach w stanie tym wybuchły starcia na tle etnicznym pomiędzy buddystami a muzułmanami z grupy etnicznej Rohingya, których uważa się często za nielegalnych imigrantów z Bangladeszu, a którzy są bezpaństwową mniejszością etniczną pozbawioną przez władze praw. Według mediów od minionej niedzieli śmierć poniosło 67 osób, a setki zostały ranne. Prawie trzy tysiące domów zostało podpalonych. HRW na swojej stronie internetowej opublikowała zdjęcia satelitarne dzielnicy nadmorskiego miasta Kyaukpyu z marca i października 2012 roku. Widać na nich połacie spalonej ziemi. Dzielnicę zamieszkiwali głównie muzułmanie Rohunya.
Tysiące uchodźców
Od wybuchu przemocy w czerwcu 75 tysięcy osób musiało uciekać ze swych domów. Są to w większości Rohingya - 800 tysięcy osób z tej grupy etnicznej zamieszkuje północ stanu Arakan. Nie są oni uważani przez władze i Birmańczyków za mniejszość etniczną. - Obecnie mamy kolejnych 3.200 uchodźców, który przybyli do obozów w Sittwe, a 2.500 jest w drodze - powiedziała rzeczniczka Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców Vivian Tan. W piątek rzecznik władz stanowych poinformował, że 3 tysiące Rohingya przypłynęło statkami do Sittwe, lecz nie pozwolono im zejść na ląd i zostali zawróceni na sąsiednią wyspę. Zapewnił, że władze "przejęły kontrolę" nad potencjalnie zapalnymi strefami w regionie i sytuacja "uspokoiła się".
Prześladowana grupa Od czerwca w międzyetnicznych starciach - według oficjalnych danych, które uważa się za niedoszacowane - zginęło ponad 150 osób. Oficjalnie w Birmie muzułmanie stanowią 4 proc. ludności, a buddyści - 89 proc. Jednak w tej części kraju proporcje te są wyraźnie bardziej wyrównane. Według ONZ Rohingya są jedną z najbardziej prześladowanych grup etnicznych na świecie. Setki z nich usiłują dostać się drogą morską do Bangladeszu, ale tamtejsza straż przybrzeżna udaremnia te próby.
Autor: jk//bgr / Źródło: PAP, bbc.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: hrw.org