Merkel wciąż bez partnera


Zwycięzcy wyborów w Niemczech, partie chadeckie CDU i CSU, nadal nie mają partnera do utworzenia koalicyjnego rządu na najbliższe cztery lata. Rozmowy z Zielonymi we wtorek zakończyły się fiaskiem. Na czwartek zapowiedziano kolejne negocjacje z SPD.

Przewodnicząca Zielonych Claudia Roth oświadczyła, po ponad sześciogodzinnych rozmowach, że nie może rekomendować swojej partii podjęcia negocjacji o utworzeniu koalicji rządowej. Spotkanie wykazało, że brak jest "solidnego fundamentu", gwarantującego dobrą pracę wspólnego rządu przez całą kadencję.

Rozmowy konstruktywne, ale bez efektu

Roth wskazała na "rzeczową i konstruktywną" atmosferę rozmów. Podkreśliła, że w niektórych blokach tematycznych, między innymi w sprawach dotyczących społeczeństwa otwartego, chadecy "zrobili duży krok do przodu". Jej zdaniem jednak, w innych dziedzinach, takich jak polityka europejska, energetyka czy reforma służby zdrowia, różnice poglądów pozostały. Drugi szef Zielonych, Cem Oezdemir, zaznaczył, że koalicja "czarno-zielona" byłaby pasjonującym eksperymentem i szkoda, że nie doszła do skutku.

Sekretarz generalny CDU Hermann Groehe powiedział, że partie chadeckie odrzuciły postulaty Zielonych dotyczące "wielkich podwyżek podatków" gdyż spowodowałyby one osłabienie wzrostu gospodarczego i doprowadziłyby do likwidacji miejsc pracy. On także jednak chwalił konstruktywną atmosferę rozmów.

Powyborczy pat

CDU Angeli Merkel oraz jej bawarska sojuszniczka CSU zdecydowanie wygrały ponad trzy tygodnie temu wybory do Bundestagu, zdobywając 311 z 631 mandatów. Ze względu na brak absolutnej większości do utworzenia rządu potrzebny im jest partner koalicyjny. Dotychczasowy koalicjant, liberalna FDP, nie przekroczył progu wyborczego i znalazł się poza parlamentem. Jako ewentualny partner chadeków w rachubę wchodzi największa partia opozycyjna SPD (193 mandaty) oraz Zieloni (63). Merkel wykluczyła od początku możliwość powołania rządu mniejszościowego.

Większość działaczy partii ekologów podchodziło od początku sceptycznie do możliwości utworzenia wspólnego rządu ze względu na duże różnice w programach obu bloków politycznych oraz historyczne zaszłości. Od wejścia do parlamentu w 1983 roku Zieloni traktowali chadeków jak swego największego politycznego przeciwnika. W sprawach obyczajowych do dziś obie partie mają niewiele punktów stycznych.

Powrót do rozmów z SPD

Groehe zapowiedział, że chadecy zwrócą się w środę do SPD z propozycją przeprowadzenia kolejnej, trzeciej tury rozmów. Poprzednia tura negocjacji z socjaldemokratami zakończyła się w nocy z poniedziałku na wtorek. Ośmiogodzinne rozmowy przebiegały chwilami w gorącej atmosferze. Niemieckie media informowały o słownych utarczkach między sekretarzem generalnym CSU Alexandrem Dobrindtem a premier Nadrenii Północnej-Westfalii Hannelore Kraft z SPD.

W większości spornych punktów oba ugrupowania pozostały przy odrębnych stanowiskach. Dotyczy to między innymi głównego postulatu SPD - wprowadzenia ustawowo gwarantowanej płacy minimalnej w wysokości 8,50 euro za godzinę dla wszystkich branż na terenie całego kraju. Chadecy są przeciwni takiemu rozwiązaniu. Preferują płacę minimalną ustalaną przez związki pracodawców i pracowników dla poszczególnych branż oraz regionów. Politycy CDU obawiają się, że jednolita stawka spowoduje likwidację miejsc pracy i wzrost bezrobocia.

W przypadku SPD decydujące słowo w sprawie rozpoczęcia negocjacji koalicyjnych będą mieli uczestnicy konwentu, czyli "małego zjazdu" partii, który z udziałem 200 delegatów zbierze się w najbliższą niedzielę.

Autor: dln//gak / Źródło: PAP

Raporty: