Nie będzie nieformalnych, wstępnych rozmów na temat sposobu wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, dopóki Londyn nie złoży formalnego wniosku o to wystąpienie - poinformował rzecznik niemieckiego rządu, Steffen Seibert. Kanclerz Angela Merkel podkreśliła zarazem, że najważniejsze jest obecnie, by zapobiec wystąpieniu ze wspólnoty kolejnych państw.
Nie będzie negocjacji pomiędzy Wielką Brytanią i Unią Europejską, dopóki Londyn oficjalnie nie skorzysta z artykułu 50. Traktatu Lizbońskiego i uaktywni w ten sposób mechanizm występowania z UE - powiedział rzecznik niemieckiego rządu.
- Jedna rzecz jest jasna: dopóki Wielka Brytania nie złoży formalnego wniosku o wystąpienie z UE, nie będzie nieformalnych, wstępnych rozmów na temat sposobu tego wystąpienia - podkreślił Steffen Seibert, rzecznik kanclerz Angeli Merkel. - Dopiero gdy Brytyjczycy złożą taki wniosek w oparciu o artykuł 50. Rada Europejska nakreśli, w oparciu o konsensus, plan porozumienia dotyczącego Brexitu - dodał.
Rozwiązywać problemy UE
Sytuację Unii Europejskiej po zagłosowaniu przez Brytyjczyków za wystąpieniem ze wspólnoty komentowała w poniedziałek również sama Angela Merkel. Podczas telekonferencji zarządu jej ugrupowania CDU miała zwrócić uwagę, że międzynarodowe rynki finansowe są bardzo zaniepokojone, że po referendum na Wyspach Brytyjskich UE nie jest dłużej zdolna do rządzenia. Jej wypowiedź, za dwoma anonimowymi uczestnikami spotkania, przytacza agencja Reutera.
Zdaniem niemieckiej kanclerz bardzo ważne jest obecnie, by zapobiec pójściu w ślady Brytyjczyków przez inne państwa. Jak miała podkreślić Angela Merkel, nie jest to odpowiedni czas na forsowanie szybkiego pogłębienia współpracy państw strefy euro. Zamiast tego Unia powinna działać na rzecz rozwiązania najpowszechniejszych problemów, takich jak zabezpieczenie jej granic zewnętrznych, tworzenie nowych miejsc pracy oraz poprawa bezpieczeństwa wewnętrznego.
Autor: mm/ja / Źródło: reuters, pap