Ciała sześciu mężczyzn znaleziono na trzech różnych wiaduktach niedaleko kurortu turystycznego Los Cabos w Meksyku. Walka pomiędzy rywalizującymi kartelami narkotykowymi przybiera na sile - komentuje agencja Reutera.
Władze nie podają szczegółów dotyczących zabójstw. Agencja Reutera pisze jednak, że wygląda to na porachunki karteli narkotykowych. Rywalizujące ze sobą gangi często zabijają przeciwników, a następnie wieszają ciała w miejscach publicznych, by upokorzyć ofiary.
Dwa ciała powieszono na wiadukcie w Las Veredas, blisko lotniska w Los Cabos, dwa kolejne na innym wiadukcie w tym obszarze. Dwa ostatnie znaleziono natomiast na wiadukcie przebiegającym nad autostradą pomiędzy Cabo San Lucas i San Jose del Cabo.
W ubiegłym tygodniu zastrzelony został komendant policji Los Cabos Juan Manuel Mayorga.
"Potępiam te zabójstwa i wszelkie przejawy przemocy"
Meksykański stan Kalifornia Dolna Południowa, w którym leży kurort Los Cabos, każdego roku odwiedzają miliony zagranicznych turystów. Samo lotnisko obsługuje rocznie ponad 4 miliony pasażerów, głównie lotów międzynarodowych.
Gubernator Carlos Mendoza Davis powiedział, że władze badają zabójstwa w okolicach Los Cabos.
"Potępiam te zabójstwa i wszelkie przejawy przemocy. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek musimy pozostać zjednoczeni" - napisał na Twitterze.
W tym roku liczba zabójstw na terenie Kalifornii Dolnej Południowej podwoiła się. Do końca października zginęło 409 osób, podczas gdy w całym 2016 roku - 192 osoby.
W czerwcu władze podały, że pod Los Cabos znalazły masowy grób, w którym pogrzebano 11 mężczyzn i trzy kobiety.
Fala przemocy
Rok 2017 najprawdopodobniej będzie najkrwawszym we współczesnej historii Meksyku.
Jedną z przyczyn jest rozrost przestępczej działalności kartelu JNGC (Jalisco Nueva Generacion), obecnie najbardziej wpływowego w kraju oraz krwawe spory pomiędzy rywalizującymi gangami.
We wtorek w położonym na północy kraju stanie Chihuahua w porachunkach między kartelami zginęło 12 osób.
Autor: pk//kg / Źródło: Reuters, BBC