Na dnie studni, z postrzałami w głowę. Ciała zaginionych turystów zidentyfikowane

Źródło:
Reuters, PAP, BBC
Na południe od miasta Ensenada w Meksyku znaleziono trzy ciała
Na południe od miasta Ensenada w Meksyku znaleziono trzy ciałaReuters
wideo 2/2
Na południe od miasta Ensenada w Meksyku znaleziono trzy ciałaReuters

Meksykańska prokuratura potwierdziła, że odnalezione trzy ciała na obszarze Półwyspu Kalifornijskiego to trzej zagraniczni turyści - dwóch Australijczyków i Amerykanin. Rodziny zidentyfikowały ich ciała. Mężczyźni zostali zastrzeleni. Motywem zabójców mogła być kradzież samochodu turystów.

Tożsamość ofiar zidentyfikowali członkowie ich rodzin. Ciała leżały na dnie studni o głębokości ponad 15 metrów.

Prokurator meksykańskiego stanu Dolna Kalifornia Elena Andrade poinformowała, że znalezione zwłoki były w stanie znacznego rozkładu. Krewni byli w stanie je zidentyfikować, co oznacza, że przeprowadzanie testów genetycznych nie będzie konieczne - przekazała w komunikacie prokuratura.

CZYTAJ: Trzy ciała znalezione w Meksyku. Prokuratura: duże prawdopodobieństwo, że to zaginieni turyści

Postrzał w głowę

Rozmówca agencji Reutera powiedział, że ciała wszystkich trzech zaginionych mężczyzn miały postrzał w głowę.

W związku ze sprawą meksykańska policja aresztowała trzy osoby: kobietę i dwóch mężczyzn. W okolicy odnaleziono także spalony biały samochód, którym prawdopodobnie podróżowali turyści. BBC podała wcześniej, że w rejonie poszukiwań znaleziono także namioty i telefon komórkowy, należący prawdopodobnie do jednej z ofiar.

Wstępna hipoteza władz meksykańskich mówi, że aresztowani próbowali ukraść samochód obcokrajowcom, a gdy ci stawiali opór, zostali zastrzeleni, a ich ciała wrzucono do studni - podał Reuters.

Apel Departamentu Stanu

Dwaj australijscy bracia - 33-letni Callum Robinson i 30-letni Jake Robinson oraz 30-letni Amerykanin Carter Rhoad spędzali wakacje na Półwyspie Kalifornijskim w Meksyku. Przebywali w pobliżu popularnej miejscowości turystycznej Ensenada. Warunki do surfowania w tym regionie, położonym zaledwie 90 minut jazdy na południe od granicy amerykańsko-meksykańskiej, od dawna przyciągają turystów - podała BBC.

Po raz ostatni byli widziani 27 kwietnia. Ich zaginięcie zostało zgłoszone kilka dni później.

Choć samo miasto Ensenada jest uważane za względnie bezpieczne, rejon, w którym zginęli turyści - Dolna Kalifornia - to jeden z najbardziej naznaczonych przemocą stanów Meksyku, głównie ze względu na dużą aktywność karteli narkotykowych.

Departament Stanu USA zwrócił się do Amerykanów, aby ponownie rozważyli podróż do tego stanu ze względu na przestępczość i porwania.

W 2015 roku w meksykańskim stanie Sinaloa zostało zamordowanych dwóch australijskich surferów.

Autorka/Autor:tas//mrz

Źródło: Reuters, PAP, BBC