Szef Facebooka Mark Zuckerberg mówi, że nie rozważa wystartowania w wyborach prezydenckich, ale jednocześnie angażuje doświadczonych specjalistów - podaje w piątek Hive, portal magazynu "Vanity Fair" poświęcony polityce.
Sprawę opisuje w tekście pod tytułem "Dobry Boże, Zuckerberg zatrudnił doradcę Clinton".
Zuckerberg dziwnie okazuje brak zainteresowania kampanią prezydencką: przez większość ubiegłego roku objeżdżał USA, od "czerwonych stanów" Południa po Alaskę - przypomina Hive.
Doradcy w zespole Zuckerberga
Szef Facebooka zatrudnił już wcześniej kilku specjalistów zajmujących się doradztwem politycznym, a ostatnio zaangażował Joela Benensona, doradcę Baracka Obamy w jego kampaniach prezydenckich w 2008 i 2012 roku oraz architekta nieudanej kampanii wyborczej Hillary Clinton.
Benenson i inni nowi doradcy, jak szef sztabu wyborczego Obamy podczas kampanii w 2008 roku David Plouffe, pracują dla Chan Zuckerberg Initiative - fundacji charytatywnej założonej przez Zuckerberga i jego żonę Priscillę Chan.
Ale - według "Hive" - kwestie, którymi zajmuje się fundacja, jak edukacja, reforma sądownictwa i nauka, choć są apolityczne, to mogą znaleźć się blisko polityki. "To dobry powód, by konsultować się z weteranami polityki" - napisano na portalu.
Zuckerberg z szansami na prezydenturę?
W lipcu sondaż ośrodka Public Policy Polling wykazał, że gdyby doszło do politycznego pojedynku między Zuckerbergiem a prezydentem USA Donaldem Trumpem, szef Facebooka otrzymałby 40 procent głosów.
47 procent respondentów przyznało, że nie ma zdania na temat Zuckerberga.
Autor: pk/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Mark Zuckerberg