Czternastolatek został postrzelony w udo ostrą amunicją podczas piątkowych starć w Hongkongu – podały miejscowe media. Policja potwierdziła, że jeden z funkcjonariuszy oddał strzał, gdy atakowali go demonstranci, ale nie wspomniała przy tym o rannym nastolatku.
Źródło medyczne potwierdziło dziennikowi "South China Morning Post", że 14-letni chłopak został postrzelony w dzielnicy Yuen Long na Nowych Terytoriach. Rannego przewieziono do Szpitala Pok Oi, a następnie do Szpitala Tuen Mun - podała gazeta. Jest to drugi przypadek postrzału ostrą amunicją, odkąd w czerwcu rozpoczęła się w Hongkongu fala prodemokratycznych protestów.
"Duża grupa uczestników zamieszek zaatakowała funkcjonariusza policji w cywilu w dzielnicy Yuen Long. Funkcjonariusz upadł na ziemię i był bity przez tę grupę. Oddał w samoobronie jeden strzał, ponieważ jego życie znalazło się w poważnym niebezpieczeństwie" - poinformowała policja w komunikacie. Nie jest jasne, czy to właśnie wtedy czternastolatek został ranny ani czy brał on udział w protestach.
Władze zakazują zakrywania twarzy
Piątkowa eskalacja protestów nastąpiła po ogłoszeniu przez władze Hongkongu zakazu zakrywania twarzy w czasie demonstracji. By go wprowadzić, rząd skorzystał z niestosowanych od ponad pół wieku, kolonialnych przepisów, które przyznają szefowi administracji regionu szerokie uprawnienia, jeśli uzna on, że zaistniała "sytuacja kryzysowa lub zagrożenia publicznego".
Opozycja obawia się, że zakaz zakrywania twarzy jest zaledwie pierwszym z rozporządzeń, jakie szefowa administracji Carrie Lam zamierza wydać, korzystając z przepisów kryzysowych. Część ekspertów ocenia, że stanowi to groźny precedens i może zagrozić pozycji Hongkongu jako centrum finansowego.
Zakaz noszenia masek podczas demonstracji – zarówno tych zatwierdzonych przez władze, jak i nielegalnych – zaczął obowiązywać o północy czasu miejscowego (godz. 18 w piątek w Polsce). Zakrywanie twarzy zagrożone jest karą do roku więzienia lub grzywny do 25 tys. dolarów hongkońskich (ok. 12,6 tys. zł), a dodatkowe kary przewidziano za odmowę zdjęcia maski na wezwanie policjanta.
Autor: asty\mtom / Źródło: PAP