Mąż się nie poddawał: czułem, że ona żyje. Spod gruzów wciąż wyciągają żywych ludzi


Po sobotnim trzęsieniu ziemi w Ekwadorze ratownicy znaleźli żywego mężczyznę, który były uwięziony pod gruzami hotelu w mieście Portoviejo, jednym z najbardziej dotkniętych przez kataklizm - podała agencja EFE. Miasto położone jest na zachodzie kraju. Ostatnio spod zawaliska wyciągnięto także żywą kobietę.

- Czułem, że ona żyje. Czułem to, że ona żyje - powiedział Ramon Cadeno, mąż uratowanej kobiety.

"Nigdy nie straciliśmy nadziei"

Kolumbijscy strażacy uratowali także mężczyznę. Manager hotelu El Gato, Pablo Rafael Cordoba Canizares, został zlokalizowany w poniedziałek miejscowego czasu dzięki pomocy krewnego, ale zanim ekwadorscy i kolumbijscy ratownicy do niego dotarli, wyciągnęli spod gruzów zwłoki siedmiu osób.

- Ale nigdy nie straciliśmy nadziei, że znajdziemy kogoś żywego - powiedział jeden z ratowników Carlos Cevallos.

Najsilniejsze trzęsienie ziemi od lat 70.

Kolumbijski strażak Edison Morales określił uratowanie mężczyzny jako "najlepszą zapłatę za współpracę" z Ekwadorczykami.

W wyniku sobotniego trzęsienia ziemi o sile 7,8 w skali Richtera zginęło w Ekwadorze co najmniej 413 osób, a około 2,6 tys. zostało rannych.

Rząd w Quito określa ten kataklizm jako najsilniejsze trzęsienie ziemi w kraju od 1979 roku, kiedy to 600 osób zginęło, a ok. 200 tys. odniosło obrażenia.

Autor: pk\mtom / Źródło: PAP