- We Francji można rysować wszystko, w tym proroka - oznajmiła minister sprawiedliwości Christiane Taubira powołując się na francuską tradycję "nieposzanowania". Tymczasem służby francuskie odnotowały gwałtowny wzrost cyberataków w zeszłym tygodniu.
- Można rysować wszystko, w tym proroka, ponieważ we Francji, kraju Woltera i nieposzanowania, mamy prawo szydzić ze wszystkich religii - powiedziała minister. Wypowiadała się podczas uroczystości pogrzebowych jednego z zabitych w ubiegłotygodniowym zamachu rysowników pisma "Charlie Hebdo".
Cyberofensywa na Francję
Również w czwartek szef francuskich służb odpowiedzialnych za walkę z atakami cybernetycznymi Arnaud Coustilliere powiedział dziennikarzom, że od czasu zamachu doszło do ataków na około 19 tysięcy stron internetowych. - Nigdy wcześniej czegoś takiego nie było. To pierwszy raz - podkreślił. Jak wyjaśnił Coustilliere, większość cyberataków stanowiły mniej niebezpieczne ataki typu DoS (ang. denial of service - odmowa usługi). Atakowano strony internetowe wszelkiego rodzaju, od stron jednostek wojskowych po strony sklepów z pizzą. - To jest odpowiedź na niedzielny marsz (w Paryżu przeciw terroryzmowi - red.) - powiedział Coustilliere. Zareagowali "ludzie, którzy nie podzielają naszych wartości, począwszy od zaszokowanych wiernych, aż do zatwardziałych terrorystów". W tydzień po zamachach w Paryżu z 7 stycznia ukazał się w środę nowy numer "Charlie Hebdo". Na okładce zamieszczono rysunek proroka Mahometa. Publikację skrytykowały niektóre rządy i władze religijne w krajach islamskich. W islamie zakazane jest przedstawianie wizerunków Mahometa.
Autor: mk//gak / Źródło: PAP