- Steve Witkoff mówił w Fox News, że "kontaktuje się ze stroną rosyjską codziennie". Jako jedyny, z bliskich współpracowników Trumpa, rozmawiał z Putinem kilkakrotnie.
- Jak zwracają uwagę rozmówcy agencji Reuters, Witkoff nie ma doświadczenia w dyplomacji.
- To mogło być przyczyną zamieszania, bo - jak relacjonuje Reuters - Witkoff rozmawiał z przywódcą Rosji bez protokolanta, a potem przekazał różne wersje ustaleń.
Steve Witkoff w tym tygodniu ma spotkać się w Nowym Jorku z delegacją rządową z Kijowa. Sam o tym poinformował w rozmowie z amerykańską telewizją Fox News. Tematem rozmów mają być gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, a także omówienie kwestii ewentualnego spotkania prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem.
Witkoff, specjalny wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa ds. Bliskiego Wschodu, uznawany za jego bliskiego współpracownika, mówił w Fox News, że "kontaktuje się ze stroną rosyjską codziennie". Twierdził, że Stany Zjednoczone dążą do zakończenia wojny w Ukrainie, a jego spotkanie z Ukraińcami w Nowym Jorku będzie "dużym sygnałem".
Dyplomatyczne wysiłki i zamieszanie
Steve Witkoff jest jedynym urzędnikiem w Białym Domu, który - po wybuchu agresji zbrojnej Rosji - kilkakrotnie spotkał się z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem, z którym rozmawiał o sytuacji w Ukrainie.
Agencja Reuters w poniedziałkowej analizie pod tytułem "Wymiana terytoriów, której nie było" przypomniała, że ostatnie takie spotkanie odbyło się 6 sierpnia. Witkoff wówczas przekazał Trumpowi ważną wiadomość: Putin był gotowy zaoferować znaczące ustępstwa terytorialne, aby zakończyć wojnę w Ukrainie.
"Trump pochwalił wielkie postępy swojego wysłannika i zgodził się na historyczny szczyt na Alasce z Putinem, dając do zrozumienia, że wymiana terytoriów jest w toku. Jednak dyplomatyczne działania wkrótce przerodziły się w zamieszanie" - podał Reuters, powołując się na dwóch rozmówców.
Co mówił Putin? Różne wersje
Po powrocie z Moskwy w rozmowie telefonicznej z kilkoma europejskimi przywódcami Witkoff zasugerował, że Putin jest gotowy wycofać się z kontrolowanych części obwodów zaporoskiego i chersońskiego w zamian za oddanie przez Kijów pozostałej części obwodów donieckiego i ługańskiego. Propozycja ta zaskoczyła wielu uczestników rozmów pokojowych, ponieważ odbiegała radykalnie od ich własnej oceny stanowiska Putina - napisał Reuters.
Witkoff zmienił swoją wersję już następnego dnia. Podczas rozmowy zwołanej przez sekretarza stanu Marca Rubia z europejskimi doradcami ds. bezpieczeństwa narodowego Witkoff stwierdził, że Putin w rzeczywistości nie oferował wycofania wojsk z kontrolowanych obszarów w obwodach zaporoskim i chersońskim.
"Witkoff, magnat nieruchomości bez żadnego doświadczenia w dyplomacji, złamał standardowy protokół, udając się na spotkanie bez protokolanta Departamentu Stanu i dlatego został bez zapisu propozycji Putina" - powiedział agencji rozmówca zaznajomiony z sytuacją.
Spontaniczny styl Trumpa
Agencja podała, że z jej rozmów z amerykańskimi i europejskimi urzędnikami wyłania się obraz prezydenta USA, który jest skłonny do szybkiego podejmowania decyzji w polityce zagranicznej, polegając bardziej na zaufanych osobach i instynkcie niż na tradycyjnych kanałach dyplomatycznych i procesie decyzyjnym typowym dla większości poprzednich administracji.
Zwolennicy Trumpa twierdzą, że jego podejście przyniosło przełom, niewyobrażalny za jego poprzednika Joe Bidena. W tym kontekście wymieniają nawiązanie stosunków USA z nowym rządem Syrii, zbombardowanie irańskich obiektów nuklearnych oraz ustanowienie bezpośrednich kontaktów z Putinem, co mogłoby zakończyć wojnę, w której zginęły setki tysięcy ludzi.
Krytycy twierdzą jednak, że spontaniczny styl Trumpa wywołał również zamieszanie w administracji i wśród sojuszników.
- Pomimo szczytu na Alasce wojna w Ukrainie wcale nie jest bliżej zakończenia - powiedział Kurt Volker, były ambasador USA przy NATO, który pełnił funkcję specjalnego przedstawiciela USA ds. Ukrainy w pierwszej kadencji Trumpa. - Jesteśmy dokładnie w tym samym miejscu, w którym byliśmy przed objęciem urzędu przez Trumpa - ocenił Volker. - Rosja nie zmieniła swojego stanowiska ani o jotę. Wojna trwa. Nie mamy jasnej strategii, jak skłonić Putina do jej zakończenia - dodał.
Rozczarowanie Kellogga
Niektórzy urzędnicy amerykańscy, w tym wysłannik do spraw Ukrainy Keith Kellogg, byli rozczarowani, że Witkoff wprowadził zamieszanie w Białym Domu w czasie, gdy Stany Zjednoczone przyjęły bardziej stanowcze stanowisko wobec Rosji - przekazał Reutersowi jeden z amerykańskich urzędników. Przed spotkaniem Witkoffa w Moskwie administracja Trumpa poinformowała, że prezydent nałoży na Rosję nowe sankcje lub cła już 8 sierpnia, jeśli Putin nie zgodzi się zakończyć wojny w Ukrainie. Termin ten jednak minął.
Poleganiu Trumpa na zaufanych doradcach, takich jak Witkoff, towarzyszyły radykalne czystki w amerykańskim establishmencie do spraw bezpieczeństwa narodowego oraz dymisja ekspertów do spraw Rosji i Ukrainy z Pentagonu, Departamentu Stanu i Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Witkoff, bliski przyjaciel Trumpa, zyskał uznanie za swoją pracę. Jednak niektórzy urzędnicy amerykańscy i europejscy obawiają się, że Rosjanie wykorzystują jego brak doświadczenia przy stole negocjacyjnym w sprawie Ukrainy - oceniła agencja Reuters.
Autorka/Autor: tas/kab
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA