Łukaszenka rozważa uwolnienie rywala. "Decyzję podjąć mogę tylko ja"


Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka nie wykluczył we wtorek, że podejmie decyzję o wypuszczeniu na wolność jeszcze przed październikowymi wyborami prezydenckimi więźnia politycznego Mikałaja Statkiewicza, kandydata na prezydenta w wyborach z 2010 roku. Od czterech lat Statkiewicz przebywa w kolonii karnej.

- Nie będę udawał, ta sprawa stoi na porządku dziennym. Decyzję podjąć mogę tylko ja - oświadczył Łukaszenka na spotkaniu z dziennikarzami mediów niepaństwowych.

Jeśli wypuszczać, to przed wyborami

Prezydent zaznaczył, że nie deklarował, kiedy to nastąpi. - Jeśli go wypuszczać, to wypuszczać przed wyborami. Jeśli nie wypuszczać, to nie wypuszczać. W najbliższym czasie będziecie to wiedzieć. Jeśli będzie drugi wariant, to czasu jest dużo - tłumaczył w wywiadzie dla Euroradia, Radia Swaboda i portalu Tut.by.

Prezydent podkreślił, że Statkiewicz miał możliwość zwrócenia się do niego z prośbą o łaskę, ale z niej nie skorzystał. - On chce być w więzieniu i wyjść stamtąd jako bohater. (...) Co mam robić? Mogę wypuścić, jeśli człowiek zwróci się do mnie z prośbą, ale on się nie zwraca, bo chce być bohaterem - mówił Łukaszenka.

Skazany na kolonię karną

Statkiewicz, który jest przewodniczącym Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej (Hramada), został zatrzymany 19 grudnia 2010 roku, po protestach w Mińsku w noc po wyborach prezydenckich na Białorusi, w których był jednym z siedmiu kandydatów opozycji. W maju 2011 roku skazano go na 6 lat kolonii karnej, uznając za winnego organizowania masowych zamieszek.

Międzynarodowe organizacje obrony praw człowieka, Unia Europejska i USA uznają Statkiewicza za więźnia politycznego.

Na początku maja tego roku Statkiewiczowi zaostrzono warunki odbywania kary poprzez przeniesienie z kolonii karnej do więzienia, gdyż według komisji kolonii karnej łamał zasady wewnętrznego regulaminu w placówce oraz nie podporządkowywał się żądaniom kierownictwa kolonii. Według ostatniej decyzji sądu polityk ma pozostać w więzieniu do końca kary, czyli do grudnia 2016 roku.

Jak przypomina Tut.by, prezydent Łukaszenka do tej pory z dziennikarzami krajowych mediów spotykał się na konferencjach prasowych, a wywiadów udzielał zagranicznym dziennikarzom.

Autor: fil/ja / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: