Wielka defilada w stolicy Białorusi na Dzień Niepodległości. Prezydent Alaksandr Łukaszenka wystąpił na trybunie razem z synkiem. 3 lipca to oficjalna rocznica wyzwolenia spod okupacji hitlerowskiej w 1944 roku. Opozycja świętuje kiedy indziej - 25 marca.
Na trybunę Łukaszenka wszedł z pięcioletnim synem Nikołajem; obaj ubrani byli w wojskowe mundury.
Mińsk "nie handluje przyjaźnią"
Łukaszenka mówił m.in. o związku Białorusi z Rosją. Zapewnił, że związek Mińska i Rosji jest w dalszym ciągu mocny wbrew usiłowaniom przeciwników, by "wbić klin" między oba kraje. Oświadczył, że Mińsk "nie handluje przyjaźnią" z Moskwą.
- Chcę, żeby naród białoruski wiedział, że nasza armia jest dobrze uzbrojona i przygotowana do obrony kraju – podkreślał też dyktator.
Wielowektorowość to nie zdrada
- Jesteśmy bratnimi narodami, jesteśmy jednym narodem. Nasze wspólne Wielkie Zwycięstwo i dzisiejsze święto, symbolizujące wspólny wkład w pokonanie agresora, w oswobodzenia naszych narodów i całej ludzkości od faszystowskiego jarzma, tysiąckrotnie przeważają nad wzajemnymi różnicami zdań i pretensjami. Wspólnie rozwiązywaliśmy i rozwiążemy wszystkie problemy - kontynuował Łukaszenka.
Według niego "w ostatnim czasie pojawiły się próby traktowania zasad wielowektorowości polityki niemal jak zdrady sojuszników przez Białoruś". - Nie słabną dążenia przeciwników białorusko-rosyjskiej integracji, żeby wbić klin w nasze stosunki - podkreślił.
Ocenił też, że w czasach II wojny światowej kraje zachodnie - "bez względu na obiektywne przeciwieństwa i różne polityczne fundamenty" - w "walcem z nazizmem znajdowały się w jednym szeregu z narodem radzieckim".
Defilada zupełnie jak radziecka, strasznie droga
Według obserwatorów wojskowych, cytowanych przez radio "Swaboda", zorganizowana w radzieckim stylu defilada, w której wzięło udział 3 tys. żołnierzy i 160 sztuk sprzętu wojskowego, musiała kosztować bardzo dużo.
Jak zauważa "Swaboda", na obchody nie przyjechał do Mińska prezydent Dmitrij Miedwiediew. Rosję reprezentował wicemer Moskwy Władimir Resin.
Reżim świętuje 3 lipca, a opozycja 25 marca
Na początku lat 90. święto niepodległości Białorusi obchodzono 27 lipca, w dzień ogłoszenia deklaracji suwerenności. Święto przeniesiono na 3 lipca w 1996 roku, z inicjatywy Łukaszenki, zatwierdzając decyzję w referendum.
Demokratyczna opozycja za święto narodowe uznaje 25 marca - Dzień Wolności, upamiętniający rocznicę proklamowania w 1918 roku Białoruskiej Republiki Ludowej, pierwszego w historii państwa białoruskiego.
Źródło: PAP, Reuters